Budowa i wdrożenie systemu GIS to dość żmudny proces, jednak nie zawsze musi być kosztowny, za to może przynieść wiele korzyści firmie.
Trudność przy wprowadzaniu oprogramowania do zarządzania informacją przestrzenną wynika z różnorodności funkcji, które ma ono spełniać. Każda branża potrzebuje bowiem innych rozwiązań.
— Nie można przyjąć założenia, że jeden system klasy GIS jest odpowiedni i najlepszy dla wszystkich użytkowników i może zaspokoić wszelkie potrzeby. Oczywiście nie należy popadać w skrajności i zakładać, że każde rozwiązanie wymaga budowy od podstaw systemu składającego się z dedykowanych komponentów — mówi Marcin Wykurz, specjalista GIS w firmie Imagis.
Różne techniki
Tworzenie rozwiązań typu GIS nie różni się zbytnio od wdrażania innych systemów informatycznych. Zaczyna się od projektowania. Następnym etapem jest budowa lub zakup oprogramowania, a kolejnym gromadzenie lub zakup danych — w tym przypadku cyfrowych map. Ostatnie fazy to instalacja i szkolenie użytkowników. System można zdobyć na kilka sposobów. Jeśli kogoś na to stać i chce być całkowicie niezależny, buduje go własnymi siłami. Wady takiego rozwiązania to długi czas oraz wysokie koszty opracowania, a następnie utrzymania systemu. Korzyścią dla użytkownika jest to, że uzyskuje rozwiązanie dopasowane do potrzeb.
— Skrajnie odmienne podejście polega na zakupie gotowego kompletu oprogramowania, sprzętu i danych. Pozwala ono uruchomić system bardzo szybko i w porównaniu z pierwszym podejściem taniej. Użytkownik ponosi jednak dodatkowe koszty związane z koniecznością dopasowania istniejącego rozwiązania do lokalnych warunków i potrzeb firmy — dodaje Grzegorz Myrda, prowadzący serwis Geostrada.com.
Możliwe są też rozwiązania mieszane lub... pełny outsourcing. W tym drugim przypadku całą obsługę wykonuje firma zewnętrzna.
Innym sposobem wdrożenia systemu GIS w firmie jest zainstalowanie tzw. funkcjonalności mapowej na firmowej stronie WWW (w internecie lub intranecie) albo w oprogramowaniu dotychczas wykorzystywanym przez przedsiębiorstwo.
— W tym przypadku wdraża się komponenty opracowane specjalnie na potrzeby danego użytkownika. Tego typu rozwiązania znajdują zastosowanie m.in. w bankowości, telekomunikacji, centrach powiadamiania ratunkowego, firmach zarządzajacych infrastrukturą sieciową czy serwisach, takich jak np. „Panorama Firm”. Przykładem wdrożenia przeznaczonego dla bankowości, polegającego na wbudowaniu funkcjonalności mapowej na stronie internetowej, może być wyszukiwarka umożliwiająca zlokalizowanie bankomatów położonych najbliżej wskazanego miejsca — tłumaczy Marcin Wykurz.
Przeszkody
Przy wdrażaniu systemów GIS natrafia się na liczne problemy. Można je podzielić na dwie grupy —występujące przy wdrażaniu większości projektów informatycznych i specyficzne dla systemów GIS.
— Do tej drugiej grupy zalicza się m.in. niedostateczne dopracowanie aplikacji do wymagań użytkownika. Zdarza się też słabe przygotowanie danych źródłowych. Swego rodzaju zagrożenia stanowią również długotrwałość i pracochłonność procesu wdrożenia, które mogą prowadzić do rozczarowania i zniechęcenia użytkowników — wylicza Marek Michalski, członek zarządu firmy Rector.
Czasami zdarzają się też kłopoty organizacyjne związane z zakłóceniem przepływu danych, które są tworzone i aktualizowane w różnych miejscach. Jednak najpoważniejszym problem jest ich dostępność i koszt.
— Założenie z góry, bez wcześniejszej analizy wymagań, że potrzebne będą bazy informacji najdokładniejsze z dostępnych może się okazać bardzo kosztowne. Wystarczy spojrzeć na ceny odbiorników GPS. Urządzenia dokonujące pomiarów z dokładnością do kilku metrów można kupić już za kilkaset złotych, ale aby dokonywać pomiarów z dokładnością milimetrową, trzeba wydać kilkadziesiąt tysięcy złotych na jedno urządzenie — mówi Grzegorz Myrda.
Tymczasem w przypadku mniejszych zastosowań wdrożenie systemu GIS wcale nie musi być drogie.
— Ponieważ coraz częściej wykorzystywany jest dostęp do danych przestrzennych przez intranet lub internet, firma, która decyduje się na takie właśnie rozwiązanie, nie musi dokonywać większych zmian organizacyjnych. W sieci przedsiębiorstwa pojawia się dodatkowy serwer, który pełni rolę nie tylko magazynu danych, ale również serwera aplikacji. Wystarczy nauczyć użytkowników obsługi dodatkowego programu — przekonuje Grzegorz Myrda.