Konrad Kąkolewski, były prezes GetBacku, przysłał do sądu pismo, w którym wnosi o umorzenie dotyczącej go części procesu mającego rozstrzygnąć o odpowiedzialności za ewentualne nieprawidłowości w działalności Idea Banku i firm z nim współpracujących przy dystrybucji obligacji GetBacku i związanych z GetBackiem funduszy Trigon Profit. Argumentami za umorzeniem mają być okoliczności ujawnione już w postępowaniu sądowym, jak i przez Najwyższą Izbę Kontroli (NIK) w czasie, gdy kierował nią Marian Banaś.
Już podczas wrześniowego terminu rozprawy obrońcy oskarżonych w procesie toczącym się przed Sądem Okręgowym w Warszawie postulowali odroczenie procesu do czasu, gdy sąd pozyska dokumenty, na których Marian Banaś oparł zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożone w Prokuraturze Krajowej 8 września. Zawiadomienie dotyczy m.in. dziewięciu czynów mających polegać na niedopełnieniu obowiązków i przekroczeniu uprawnień oraz tworzeniu fałszywych dowodów przez prokuratorów. Sąd zdecydował się wystąpić do NIK o dokumenty, ale na odraczanie procesu nie przystał.
Z powodu choroby, 9 października 2025 r. nie stawił się w sądzie Piotr Osiecki, główny akcjonariusz Altusa, wezwany w roli świadka. Zresztą i tak nie wiadomo, czy zdecydowałby się zeznawać, bo choć prokuratura okręgowa umorzyła dwa wątki postępowania przeciwko niemu, to dalej toczy się śledztwo dotyczące odpowiedzialności Piotra Osieckiego związanej z dystrybucją obligacji GetBacku w sieci sprzedaży Idea Banku (nie jest objęte procesem, który już trwa w sądzie). Ponadto jak poinformował 7 października reprezentant prokuratury regionalnej, nawet wątki umorzone przez prokuraturę okręgową 12 września nie są jeszcze umorzone prawomocnie.
Wobec usprawiedliwionej nieobecności Piotra Osieckiego sąd próbował wezwać na 9 października byłego członka rady nadzorczej Idea Banku, swego czasu prezesa Synthosu, Ciechu czy Polnordu. Ze względu na wyjazd nie mógł jednak stawić się w sądzie. Był w nim od rana dwa dni wcześniej. Po kilku godzinach został jednak odprawiony do domu ze względu na przedłużające się przesłuchanie innego członka rady nadzorczej Idea Banku.
Wystawianie propozycji nabycia
Ostatecznie 9 października zeznawała pracownica administracyjna Polskiego Domu Maklerskiego (PDM). W przypadku emisji obligacji do jej obowiązków należało m.in. wystawianie propozycji nabycia i wysyłanie kompletu dokumentów zainteresowanym. Ciekawiej zrobiło się, gdy prokurator Przemysław Baranowski zapytał, czy w przypadku obligacji GetBacku procedura była taka sama.
- Z grubsza tak – odparła Sylwia S.
- Co znaczy z grubsza? – zapytała sędzia Anna Wielgolewska, przewodnicząca składu orzekającego.
Wtedy okazało się, że pracownica PDM link do webowego narzędzia do wystawiania propozycji nabycia przekazała oskarżonej Sylwii M. z Idea Banku i to ta druga wystawiała propozycje nabycia obligacji GetBacku.
- Kto zdecydował żeby przekazać ten link pani Sylwii M.? – dopytywał prokurator.
- Ja przekazałam ten link bez wiedzy zarządu PDM, a później wynikało to wprost z umowy konsorcjum – wyjaśniła Sylwia S.
- Czy otrzymała pani jakiś wytyk w związku z przekazaniem tego narzędzia? – spytała adwokat Anna Mika-Kozak, broniąca Jarosława Augustyniaka, jednego z dwóch byłych prezesów Idea Banku zasiadających na ławie oskarżonych.
- Na sam koniec pracy otrzymałam naganę – odpowiedziała Sylwia S.
W wieku 65+
Z jej zeznań wynikało, że o przekazaniu narzędzia do wystawiania propozycji nabycia obligacji GetBacku nie poinformowała nie tylko zarządu, ale również inspektor nadzoru domu maklerskiego. W połowie 2017 r. wraz z koleżanką zauważyły pojawianie się „wiekowych” osób wśród zainteresowanych obligacjami. Zwróciły na to uwagę inspektor nadzoru. Po tej rozmowie w PDM wdrożono dodatkową procedurę weryfikacji osób w wieku powyżej 65 lat. Miano do nich dzwonić, by dodatkowo odpowiedziały na cztery pytania wskazujące, że rozumieją czym są obligacje korporacyjne. Pracownik prowadzący rozmowę miał z niej sporządzić notatkę, a propozycja nabycia obligacji była wysyłana dopiero wtedy,, gdy weryfikacja zrozumienia instrumentu finansowego przebiegła pozytywnie.
Pracownica PDM zaznaczyła, że w przypadku funduszy Trigon Profit wszystkie dokumenty dostarczało TFI, a propozycje nabycia miały wyłącznie formę papierową.
Zeznający jako świadek dwa dni wcześniej były wiceprezes GPW, członek zarządu PKO BP, prezes Banku Pocztowego, a w Idea Banku tzw. niezależny członek rady nadzorczej, ze względu na „agresywne oferowanie” jako „mocno dyskusyjną” określił sprzedaż funduszy Trigon Profit z udziałem Idea Banku.
Umowa i jej realizacja
Proces sprzedaży obligacji GetBacku tworzył zaś według niego niewłaściwą sytuację dla banku, gdyż znaleziono sposób na wykorzystanie nieścisłości prawa do wprowadzenia tego produktu do sieci sprzedaży banku.
Według jego wersji z inicjatywą uruchomienia procesu dystrybucji obligacji GetBacku z udziałem Idea Banku wyszedł Jarosław Augustyniak.
W pewnym momencie prokurator zapytał, czy umowy dotyczące dystrybucji obligacji, jakie widział, zawierały jakieś zapisy sprzeczne z prawem.
- To jest bardzo trudne pytanie. Jeżeli chodzi o konstrukcję samych umów, to przynajmniej pierwsza umowa [z 2016 r. z Mercurius Domem Maklerskim – red.] dałaby się obronić. Bardzo dziwną umową była umowa z MIA [spółka marketingowa powiązana z PDM –red.], ale w kontekście wątpliwości interpretacyjnych ze strony KNF mogłaby się obronić. Natomiast jedna kwestia to sama umowa, a druga to jak się ją realizuje – odpowiedział były członek rady nadzorczej Idea Banku.
Zaznaczył, że do marca 2018 r. nie miał wiedzy o przychodach z dystrybucji obligacji, ale trzy osoby zasiadające w radzie nadzorczej jako reprezentanci głównego akcjonariusza (w tym sam Leszek C.) otrzymywali bardziej szczegółowe raporty od niezależnych członków rady.
- Czy zwrócił się pan o wyjaśnienie, dlaczego dokumenty przekazywane członkom rady nadzorczej związanym z kapitałem właścicielskim nie były przekazywane panu? – zapytał Bogumił Zygmont, adwokat Dariusza M., byłego członka zarządu Idea Banku.
- Nie – przyznał Piotr K.
Jarosław Augustyniak, Konrad Kąkolewski i Piotr Osiecki zgadzają się na podawanie swoich nazwisk.
Proces rozpoczęty w lutym 2022 r. dotyczy odpowiedzialności za ewentualne nieprawidłowości w działalności Idea Banku przy dystrybucji obligacji GetBacku i związanych z GetBackiem funduszy Trigon Profit. Z 16 oskarżonych aż dziewięć osób to ludzie nieistniejącego już Idea Banku – od prezesów począwszy przez zwykłych członków zarządu, dyrektorów departamentów po dwoje pracowników nie zajmujących stanowisk dyrektorskich. Do tego dochodzą trzy osoby związane z Polskim Domem Maklerskim (w tym prezes spółki MIA), dwie z Trigon TFI i jedna z Mercurius DM. GetBack na ławie oskarżonych reprezentuje tylko były prezes Konrad Kąkolewski.