Przed rokiem, podczas pierwszej próby sprzedaży Raiffeisena wstępne zainteresowanie bankiem zgłosił fundusz z Chin — Fosun International. Kupiec tylko raz pojawił się w Warszawie i nie złożył oferty. Pojawiły się zresztą opinie, że regulator i tak by do Polski nie wpuścił egzotycznego inwestora. Z otwartymi rękami przyjęli go natomiast Portugalczycy. Komisja Nadzoru Finansowego musi teraz pogodzić się z tym, że kupiec z Dalekiego Wschodu przejmie kontrolę nad właścicielem Millennium Banku.

Córka droższa od matki
Fosun International to potężny konglomerat finansowy, który od kilku lat kupuje różne aktywa w USA i w Europie. W portfelu ma m.in. takie marki jak francuski Club Med, brytyjski Thomas Cook czy Cirque du Soleil z Kanady. Firma należy do kilku prywatnych osób z Szanghaju. Latem tego roku Fosun złożył ofertę nabycia 16,7 proc. akcji Millennium BCP, drugiego co do wielkości na rynku i największego prywatnego banku w Portugalii. Po kilku miesiącach negocjacji w ostatnią niedzielę strony spisały umowę, na mocy której Chińczycy zgodzili się zainwestować we właściciela polskiego Banku Millennium 174,6 mln EUR. W zamian obejmą wspomniany pakiet akcji z opcją powiększenia udziałów do 30 proc. Po transakcji Fosun stanie się największym akcjonariuszemMillennium. Nie jest to pierwszy egzotyczny inwestor w akcjonariacie banku, ponieważ drugi co do wielkości pakiet należy do Sonangolu, państwowej firmy paliwowej z Angoli. Pieniądze z byłej portugalskiej kolonii ratowały Millennium w czasie kryzysu w 2012 r., kiedy zabrakło już rządowych pieniędzy, a bank głęboko sięgnął do kieszeni portugalskich podatników. Rząd w Lizbonie wydał 3 mld EUR na ratowanie go. Mimo to Millennium BCP do dzisiaj nie stanął pewnie na nogach i zalicza się do najsłabiej skapitalizowanych instytucji finansowych w Europie. O postrzeganiu banku przez inwestorów sporo mówi jego wycena, która od początku roku zmniejszyła się o 60 proc. Kapitalizacja spółki matki jest dzisiaj mniejsza niż polskiej córki. Millennium BCP wyceniane jest na 1,1 mld EUR, a Millennium Bank wart jest na giełdzie 1,4 mld EUR.
Sektor bankowy w rozsypce
Inwestor z Dalekiego Wschodu i perspektywa kolejnych pieniędzy to dla banku ze wskaźnikiem kapitałowym TIER1 na poziomie 9,5 proc. (w Polsce regulacyjne minimum to 10 proc.) bardzo pomyślna wiadomość, bo inne drogi pozyskania kapitału są praktycznie zamknięte. Emisja do akcjonariuszy raczej nie wchodzi w grę. Podobnie jak sprzedaż banku w Polsce ze względu na jego bardzo duży portfel kredytów frankowych (39 proc. portfela). Z ulgą może też odetchnąć portugalski rząd, który wciąż nie może uporać się ze skutkami kryzysu w branży bankowej. Od 2008 r. na ratowanie banków podatnicy wydali już 10 mld EUR, a kolejne 5,2 mld EUR trzeba będzie wysupłać w najbliższymczasie na ratowanie Caixia General de Depositos, największego państwowego banku w kraju (100 mld EUR aktywów — dla porównania aktywa PKO BP to 60 mld EUR). Od roku Lizbona nie może sprzedać Novo Banco, „dobrego banku”, jaki powstał po upadłości Banco Espirito Santo, drugiej co do wielkości prywatnej instytucji na rynku, która runęła w skutek nieprawidłowości, których dopuściło się kierownictwo. Inwestycyjne ramię bankruta kupił również chiński inwestor — Haitong. Zainteresowanie Novo Banco zgłosił ostatnio kolejny dalekowschodni kupiec — Minsheng Financial Holding. W Portugalii zachodzi obecnie odwrotny proces niż w Polsce: „deportugalizacji”. System bankowy, należący przed kryzysem niemal w całości do lokalnych inwestorów, przejmuje zagraniczny kapitał. Dwa banki upadły: BES oraz Banif, a resztówki zostały sprzedane Chińczykom oraz Santanderowi. Po długich bojach większość akcji Banku BPI, obecnie drugiego co do wielkości prywatnego kredytodawcy na rynku, przejmie wkrótce hiszpańska La Caixia. Głównym inwestorem Millennium BCP zostaną Chińczycy. Banco Novo też trafi w obce ręce. Dla polskiego Millennium zmiany w akcjonariacie spółki matki mają raczej neutralny charakter, ponieważ bank bardzo dobrze radzi sobie sam i nie potrzebuje wsparcia z Portugalii. Jednak wzmocnienie kapitałów Millennium BCP i większa stabilność głównego inwestora to z pewnością dobra wiadomość dla akcjonariuszy w Polsce.