Jest kolejny zwrot w sprawie głośnej afery trefnych funduszy W Investments (WI), z których prawie 2 tys. osób nie może wypłacić blisko 0,5 mld zł. Kancelaria prawna, wynajęta przez Alior, poinformowała klientów banku, że ten, wbrew wcześniejszym zapewnieniom, nie zamierza jednak wykładać pieniędzy na pozwy grupowe przeciwko Raiffeisenowi — depozytariuszowi, a dziś likwidatorowi funduszy. Nie oznacza to jednak, że pozwów nie będzie. Najprawdopodobniej przejmie je inna kancelaria, która w sprawie WI złożyła już jeden pozew grupowy. Przeciwko… Aliorowi.

Megakara i jej wizja
Cztery fundusze zamknięte WI aktywów niepublicznych — Inwestycje Rolne, Lasy Polskie, Inwestycje Selektywne i Vivante od wielu miesięcy odbijają się czkawką zarówno Raiffeisenowi, jak i Aliorowi. Ten pierwszy został już ukarany przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF) dwiema karami w rekordowej wysokości aż 55 mln zł. Za to, że jako depozytariusz w wielu punktach naruszył ustawę o funduszach inwestycyjnych, m.in. nie prowadząc samodzielnej i rzetelnej wyceny aktywów funduszy WI.
Miecz Damoklesa wisi też nad Aliorem, który sprzedał aż ok. 2/3 wszystkich papierów WI. Jak ujawniliśmy w styczniu — przeprowadzona przez KNF kontrola banku i jego domu maklerskiego wykazała, że Alior przy dystrybucji czterech funduszy dopuścił się misselingu oraz wielokrotnie naruszył prawo i wewnętrzne procedury. Broniąc się przed zarzutami, Alior wielokrotnie podkreślał, że jako jedyny, „choć jako dystrybutor nie był do tego zobowiązany”, zawiadomił prokuraturę i KNF o nieprawidłowościach w zarządzaniu funduszami WI, a chcąc pomóc swym klientom w trudnej sytuacji, wynajął na ich rzecz, a na swój koszt kancelarię prawną Matczuk, Wieczorek i Wspólnicy (MWW).
W ostatnim czasie jej aktywność polegała głównie na przygotowywaniu czterech pozwów zbiorowych przeciwko Raiffeisenowi. To już nieaktualne.
Oszczędność na 2 mln zł
MWW rozesłała właśnie do inwestorów funduszy WI mejle, w których informuje, że Alior „wycofuje się z finansowania pomocy prawnej dla swoich Klientów w zakresie postępowań sądowych”.
Tę decyzję kancelaria nazywa „ogromnym zaskoczeniem” i „sytuacją niekomfortową” oraz przyznaje, że „oznacza ona definitywne zakończenie dotychczas realizowanego planu pozwów grupowych przeciwko depozytariuszowi w obecnym kształcie”.
Prawnicy MWW informują jednocześnie, że „jak dotąd około 800 inwestorów przesłało nam komplet dokumentów niezbędnych do złożenia pozwów grupowych” i podkreślają, że ta dokumentacja oraz wykonane już prace koncepcyjne i operacyjne „mogą zostać wykorzystane również przez inne kancelarie prawne”.
— O tym, czy tak się stanie, zdecydują osoby będące reprezentantami inwestorów w poszczególnych postępowaniach grupowych. Liczba klientów w każdym z nich sprawia, że możliwe będzie wynegocjowaniekorzystnego wynagrodzenia z inną kancelarią — ocenia Tomasz Matczuk, wspólnik zarządzający MWW.
Obsługa 800, a być może nawet 1300 zamożnych inwestorów (tylu bowiem jest dziś łącznie pod skrzydłami MWW) to wyjątkowo łakomy kąsek. Z naszych informacji wynika, że koszt przeprowadzenia pozwu zbiorowego przeciw Raiffeisenowi wyceniano w Aliorze na ok. 2 mln zł.
Stoją w blokach
Klientów funduszy WI reprezentuje wielu prawników, m.in. z Warszawy, Poznania czy Katowic. Zazwyczaj są to jednak sprawy indywidualne, prowadzone przez niewielkie kancelarie. Wyjątkiem jest kancelaria Drzewiecki, Tomaszek i Wspólnicy (DTW), która ponad rok temu w imieniu ponad 120 uczestników funduszy WI złożyła w sądzie pozew grupowy przeciwko Aliorowi — o ustalenie, że bank jest odpowiedzialny za nienależyte wykonanie umów, które klienci zawierali z jego biurem maklerskim. A w konsekwencji — o odszkodowanie.
Przed tygodniem sąd wydał w tej sprawie zarządzenie o zwrocie odpowiedzi na pozew, jaką złożył Alior, ze względu na uchybienia formalne (bank ma siedem dni na wprowadzenie poprawek). Z informacji „PB” wynika, że to właśnie DTW jest faworytem do przejęcia klientów z kancelarii MWW. Zna bowiem dobrze sprawę WI, ma doświadczenie w pozwach grupowych, a poza tym jest na tyle dużą kancelarią, że może obsłużyć tak duże grono inwestorów.
— Jesteśmy gotowi na takie rozwiązanie i wydaje się ono najbardziej naturalne. Czy tak się jednak stanie, zdecydują klienci — komentuje Jarosław Kołkowski z DTW.
Wersja Aliora
A jak na to całe zamieszanie reaguje Alior, który — jak wynika z informacji „PB” — na działania kancelarii MWW wydał do dziś ponad 2 mln zł? Zapewnia, że nie wycofał się ze wsparcia prawnego dla klientów funduszy WI, a jego zakres zawsze był ograniczony przepisami prawa jedynie do dochodzenia praw i roszczeń wobec FinCrea TFI, zarządzającego feralnymi funduszami.
— Porozumienie z kancelarią Matczuk, Wieczorek i Wspólnicy nigdy więc nie obejmowało kosztów postępowania sądowego związanego z dochodzeniem roszczeń wobec innych podmiotów — zapewnia Marcin Herman, rzecznik prasowy Alior Banku.
Tomasz Matczuk przyznaje, że pisemnego porozumienia w tej sprawie kancelaria MWW z Aliorem rzeczywiście nie podpisała, ale zbierając dokumenty od inwestorów na potrzeby pozwu przeciw Raiffeisenowi, opierała się na ustaleniach ustnych z władzami banku. I odmawia dalszych komentarzy. W mejlu do inwestorów prawnicy MWW pisali natomiast, iż twierdzenia o tym, że klienci „nie będą ponosić jakichkolwiek kosztów związanych z postępowaniami grupowymi”, opierały się na zapewnieniach banku.
Z nieoficjalnych informacji „PB” wynika, że o ostatecznej decyzji Aliora przesądziły wątpliwości prawne, związane z możliwością finansowania pozwu przeciwko innemu bankowi. A także to, że Alior mógłby w ten sposób pomagać klientom, którzy m.in. na podstawie grożącej bankowi kary KNF i ustaleń śledztwa w sprawie funduszy WI mogliby wystąpić z roszczeniami także wobec Aliora.