Chociaż spadła liczba inwestycji w Europie, to w krajach spoza UE było ich o 21 proc. więcej. Inwestorzy coraz częściej przychylnym okiem patrzą na takie regiony, jak Moskwa czy Budapeszt — wynika z raportu Ernst & Young.
Rosja znalazła się na szóstym, a Budapeszt na dziewiątym miejscu wśród europejskich regionów, do których w 2002 r. trafiło najwięcej projektów inwestycyjnych — wynika z badania Ernst & Young. Na pierwszym miejscu znalazł się Londyn. W 2002 r. kraje europejskie, nie należące do UE, zanotowały 21-proc. wzrost liczby projektów inwestycyjnych.
W Unii ta liczba spadła o 11 proc. Ogółem wszystkich transakcji w Europie było 1895, czyli o 4 proc. mniej niż w 2001 r. Niestety, aż o jedną trzecią spadła liczba związanych z inwestycjami miejsc pracy, co świadczy o spadku przeciętnej wielkości projektów.
Wprawdzie dziesięciu kandydatów do UE zyskało tylko 15 proc. wszystkich inwestycji w Europie, mniej niż sama Wielka Brytania, ale spośród członków Unii tylko Portugalia mogła się pochwalić wzrostem inwestycji. A przecież po akcesji inwestycje, np. w Polsce będą dużo łatwiejsze, konkurencja dla zachodnich krajów wzrośnie więc jeszcze bardziej.
Badanie Ernst & Young dowiodło też, że najbardziej aktywną grupą inwestorów okazały się firmy z branży samochodowej, które stanowiły połowę z 20 czołowych inwestorów.