Inwestorzy przygotowują się do walki o chemię. Ciech i BorsodChem myślą o utworzeniu konsorcjum. W ich ślady pójdą zapewne inni.
W Nafcie Polskiej (NP) leży już kilkanaście wstępnych deklaracji zainteresowania udziałem w prywatyzacji spółek z tzw. sektora wielkiej syntezy chemicznej. Chodzi o zakłady azotowe Tarnów i Kędzierzyn, bydgoski Zachem i Organikę Sarzynę. Potencjalni inwestorzy już rozpoczęli przygotowania do bitwy o ich akcje. Robi się gorąco, bo nieoficjalnie wiadomo, że w kwietniu NP wystawi na sprzedaż Zachem i Sarzynę. To jednak, że NP sprzedaje zakłady mające różnorodne profile produkcji, skłania inwestorów do poszukiwania wśród rywali partnerów do konsorcjum. Taką drogą chce pójść Ciech.
Blisko, coraz bliżej
Dla niego naturalnym partnerem w walce o bydgoski Zachem może być węgierski BorsodChem, również zainteresowany prywatyzacją tej firmy. Sojuszowi może sprzyjać to, że BorsodChem chce kupić Petrochemię Blachownię, należącą do Ciechu. Obie firmy zawiesiły negocjacje na ten temat do momentu debiutów giełdowych. Obecnie obie spółki są już na warszawskim parkiecie.
— Rozmawialiśmy już z BorsodChemem o możliwości stworzenia konsorcjum w celu wzięcia udziału w prywatyzacji Zachemu. Obie firmy są takim rozwiązaniem zainteresowane, ale nie padły jeszcze szczegółowe propozycje — twierdzi Marek Klat, rzecznik Ciechu.
Być może niebawem to się zmieni, gdyż pod koniec marca Ciech zamierza podjąć konkretne działania, dotyczące akwizycji w Polsce i za granicą. Chce na nie przeznaczyć co najmniej 600 mln zł.
— Rozpoczniemy wielotorowe negocjacje, dotyczące zakupu Zachemu, Sarzyny, Polic oraz rumuńskiego producenta sody. Wrócimy także do rozmów z BorsodChemem — mówi Marek Klat.
Sojusznik czy rywal
Jak zachowają się inne firmy, które zgłosiły wstępny akces do udziału w prywatyzacji chemicznych spółek? Są wśród nich jeszcze niemiecki Petro Carbo Chem (PCC), norweski producent nawozów Yara, Anwil oraz Organika z Malborka.
— Jesteśmy zainteresowani Zachemem. Przygotowujemy się do zakupu całego zakładu. Nie wykluczamy jednak udziału w konsorcjum inwestorskim — mówi Krzysztof Węgrzyn, prezes Organiki.
PCC również nie ukrywa, że jest zainteresowany Sarzyną, Zachemem i Tarnowem, ale nie tylko one. Na co koncern ma jeszcze apetyt? To tajemnica.
— Bierzemy pod uwagę tworzenie konsorcjów dla poszczególnych projektów. W toku negocjacji się rozstrzygnie, z kim — mówi Marzena Ambroziak, doradca zarządu PCC w Polsce.
Wiadomo, że PCC i Ciech więcej dzieli niż łączy. Kością niezgody jest sprawa Petrochemii Blachowni. PCC domaga się ponad 21 mln zł odszkodowania od Ciechu za niewykonanie przedwstępnej umowy przeniesienia jej udziałów na jego rzecz.
Nie udało nam się skontaktować z przedstawicielami Yary, ale wiele wskazuje na to, że po drodze będzie jej z Anwilem, także producentem nawozów azotowych. Latem ubiegłego roku „PB” pisał, że możliwe jest współdziałanie obu firm przy prywatyzacji i konsolidacji producentów nawozów.