Inwestuj pod strukturalne tendencje

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2020-10-28 22:00

W obecnych warunkach rynkowych nie ma inwestowania bez długoterminowego podejścia, oceniają specjaliści Noble Funds TFI.

Inwestorzy często mogą usłyszeć historie o tym, że komuś udało się wypracować w krótkim okresie zyski rzędu kilkudziesięciu procent. Takie przykłady oczywiście się zdarzają, jednak nie ma nic gorszego, niż dać się zwieść podobnym opowieściom i liczyć, że podobne stopy zwrotu można osiągać często i łatwo.

Mikołaj Raczyński, szef działu zarządzania funduszami w Noble Funds TFI
Mikołaj Raczyński, szef działu zarządzania funduszami w Noble Funds TFI
Fot. Marek WIśniewski/PB

— Czasami klienci wiele ryzykują, przeznaczając na zakup ryzykownych lub niepłynnych aktywów oszczędności, których za kilka miesięcy będą potrzebowali. Zawsze warto się zastanowić, na co są przeznaczone te środki i czy mogę sobie pozwolić na takie inwestycje — zauważa w webinarze dla klientów Ryszard Miodoński, szef strategii akcyjnych w towarzystwie Noble Funds TFI.

— Nie ma czegoś takiego jak zysk bez ryzyka. Inwestowanie to nie jest daytrading, tylko żmudna praca polegająca na budowie portfela odpowiedniego dla preferencji danego inwestora i powolne zbieranie zysków, które on przynosi — dodaje Mikołaj Raczyński, szef działu zarządzania funduszami w Noble Funds TFI.

Choć w ostatnim okresie stopy procentowe spadły w okolice zera, a rentowności obligacji znalazły się najniżej w historii, to nadal w budowie portfela należy uwzględniać dwie części — bezpieczną oraz ryzykowną, ale dającą potencjał wzrostu. Wielu inwestorów tradycyjnie opiera tę pierwszą na polskich obligacjach skarbowych.

To jednak w obecnych warunkach jest coraz mniej optymalne, bo ani nie zapewnia potrzebnej dywersyfikacji, ani — po tegorocznym spadku rentowności — nie daje szans chociażby na pokrycie inflacji. Warto uwzględniać zarówno obligacje skarbowe, jak i korporacyjne z różnych regionów, radzi Mikołaj Raczyński.

— Nie można wykluczyć, że obligacje 10-letnie polskiego rządu mają jeszcze potencjał, a ich rentowności zbliżą się do zera. Jednak rozglądając się po innych rynkach, można zwrócić uwagę chociażby na papiery rumuńskie. Do niedawna były one notowane przy dużo wyższych rentownościach niż polskie, ale teraz umacniają się dzięki prorynkowemu zwrotowi w polityce rządu — zauważa specjalista.

Jego zdaniem przekonanie o tym, że za sprawą skrajnie łagodnej polityki pieniężnej rynki akcji oderwały się od fundamentów, jest złudzeniem. Wiele spółek z sektorów najbardziej dotkniętych przez epidemię COVID-19 notowanych jest w okolicach dołków marcowego krachu. Z drugiej strony wysokie wyceny akcji spółek mających przed sobą najlepsze perspektywy mają uzasadnienie.

— Skrajnie wysoka wycena Tesli może szokować, ale za 30 lat większość z nas będzie jeździła samochodami elektrycznymi, a dużą część tego rynku będzie kontrolowała właśnie Tesla. Tymczasem wiele branż tradycyjnej gospodarki, jak chociażby przemysł rafineryjny, będzie się kurczyć — zauważa Ryszard Miodoński.

Specjalista radzi dobierać do portfela spółki korzystające na długoterminowych tendencjach, takich jak digitalizacja społeczeństw, automatyzacja pracy czy wzrost znaczenia ochrony środowiska. Przykładowo, rozwijane przez Microsoft technologie umożliwiające tworzenie własnych aplikacji osobom niemającym doświadczenia w programowaniu już za kilka lat mogą mieć

spory udział w przychodach technologicznego giganta. Inny przykład to służba zdrowia, gdzie znajdują zastosowanie algorytmy, które umożliwią lekarzom szybsze i trafniejsze diagnozowanie pacjentów. Wśród najbardziej perspektywicznych źródeł energii pojawił się tzw. zielony wodór, który już za 10 lat może być najtańszym napędem dla samochodów ciężarowych czy maszyn przemysłowych.

— Spółki, które tworzą najnowocześniejsze technologie, wydają się mieć lepsze perspektywy od tych, które muszą od nich je kupować — ocenia Mikołaj Raczyński.

Po tym, jak wiele z obserwowanych tendencji strukturalnych przyspieszyło za sprawą wybuchu pandemii COVID-19, kolejne przyspieszenie mogą wywołać zbliżające się wybory w USA. Spółki związane z odnawialnymi źródłami energii powinny nadal radzić sobie lepiej od rynku, jednak większe umocnienie zanotują w przypadku zwycięstwa Joe Bidena, który kładzie nacisk na inwestycje w tę gałąź gospodarki.

— Zwycięstwo demokraty mogłoby jednocześnie oznaczać korektę w notowaniach gigantów technologicznych. Mogłoby to dla nich oznaczać większe obciążenie regulacjami, jednak to nie zakończy sprzyjającej im długoterminowej tendencji — zapowiada Ryszard Miodoński.