Koncern deklaruje, że zainwestuje 2,4 mld zł, a może nawet o wiele więcej. Sporo zależy od tego, czy kupi majątek Huty Częstochowa.
LNM Holdings, inwestor Ispat Polska Stal (IPS — dawne Polskie Huty Stali) poprawia projekty inwestycyjne spółki.
— Praca zespołów roboczych ds. inwestycji ma zakończyć się w ciągu trzech miesięcy — mówi Kumar Arun Prasad Singh, wiceprezes i dyrektor zarządzający IPS.
LNM chce, by polska firma stała się jednym z czołowych dostawców wyrobów stalowych dla motoryzacji.
Drogie plany
Inwestor deklaruje zainwestowanie obiecanych w umowie prywatyzacyjnej 2,4 mld zł. Już dziś jednak Frantisek Chowaniec, prezes IPS, twierdzi, że modernizacja walcowni w Hucie Sendzimira okaże się droższa niż zakładano. Dotychczas jej koszt szacowano na 800 mln zł, kolejne 100 mln zł miała pochłonąć modernizacja infrastruktury. O ile projekt może być droższy, okaże się, kiedy pracę zakończą zespoły robocze. Nieoficjalnie mówi się o 370 mln EUR (1,7 mld zł).
— Jeśli eksperci LNM uznają, że warto zainwestować także w stalownię i linię ciągłego odlewania stali (COS) w Sendzimirze, to rzeczywiście można liczyć na takie inwestycje — uważa jeden z ekspertów.
Werdykt Brukseli
Modyfikacja projektu walcowni niesie też konieczność zmian w planach budowy COS w Dąbrowie Górniczej. Na realizację tej inwestycji wpływ ma również to, czy LNM kupi majątek Huty Częstochowa (HCz) — dzięki transakcji IPS będą miały zbyt na produkty nowej linii COS.
Na razie jednak o restrukturyzacji HCz ma wypowiedzieć się Bruksela. Istnieją bowiem wątpliwości, czy Polska nie łamie zapisów dotyczących pomocy publicznej dla hut.
— Dziś przedstawimy Komisji Europejskiej program naprawczy huty — mówi Arkadiusz Krężel, szef Agencji Rozwoju Przemysłu.
Bruksela musi też wypowiedzieć się, czy LNM może kupić majątek huty, nie osiągając pozycji monopolisty. Już dziś bowiem jest silnym graczem w produkcji blach okrętowych (sztandarowy produkt HCz), a zamierza kupić czeskie Witkowice.