Inwestycje mają asa w rękawie

Justyna DąbrowskaJustyna Dąbrowska
opublikowano: 2017-07-19 22:00
zaktualizowano: 2017-07-19 20:19

Odbicie w inwestycjach jest już tuż za rogiem, twierdzą ekonomiści. Dane o produkcji świadczą o tym, że wiedzą, co mówią.

W czerwcu 2017 r. produkcja budowlano-montażowa była wyższa o 11,6 proc. w porównaniu ze stanem sprzed roku, wynika z danych GUS. W czerwcu 2016 r. odnotowaliśmy spadek o 13 proc. r/r. Co więcej, poprawa w ujęciu rocznym dotyczy nie tylko minionego miesiąca, ale również całego okresu styczeń-czerwiec. W takiej perspektywie wzrost w tym roku wyniósł 7,6 proc., podczas gdy w 2016 r. w analogicznym okresie notowaliśmy spadek o 11,9 proc. Poprawa tego wskaźnika podpowiada, że oczekiwane odbicie w inwestycjach zbliża się wielkimi krokami.

— W ramach produkcji budowlano-montażowej w czerwcu najmocniejszy wzrost zanotowały podmioty specjalizujące się we wznoszeniu obiektów inżynierii lądowej i wodnej [wzrost w ujęciu r/r sięgnął 27,4 proc. — red.]. Natomiast w ramach produkcji przemysłowej szczególnie pozytywnie wyróżniły się maszyny i urządzenia [wzrost o 29,8 proc. r/r — red.], które są jedną z kluczowych pozycji na liście dóbr inwestycyjnych. Suma summarum najnowsze dane o produkcji świadczą o tym, że oczekiwanie rychłego ożywienia w aktywności inwestycyjnej jest uzasadnione — komentuje Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP. Produkcja podmiotów specjalizujących się we wznoszeniu obiektów inżynierii lądowej i wodnej, która w czerwcu tego roku poszybowała w górę, jest silnie skorelowana z inwestycjami publicznymi (patrz wykres).Wyraźne przyspieszenie budowy tego typu obiektów napawa więc nadzieją, że inwestycje publiczne rozkręcają się coraz szybciej. — Inwestycje publiczne to ok. 20 proc. ogółu inwestycji, za połowę odpowiadają natomiast przedsiębiorstwa prywatne. Siłą rzeczy te drugie będą więc głównym motorem napędowym tej części gospodarki, choć sektor publiczny pozostanie zapewne czynnikiem dynamizującym. Oczekuję, że w drugiej połowie tego roku zobaczymy już wyraźny wzrost w inwestycjach, za czym przemawia w szczególności wysokie wykorzystanie mocy produkcyjnych — mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole. Także zdaniem Piotra Bujaka, na ożywienie w inwestycjach zapracują zarówno sektor prywatny, jak i publiczny. W horyzoncie dwuletnim ekonomista spodziewa się jednak wzrostu znaczenia tego drugiego.

— W tym czasie mocno rosła będzie absorpcja pieniędzy z funduszy unijnych. Nawet przy solidnym przyspieszeniu ze strony przedsiębiorstw prywatnych udział sektora publicznego w inwestycjach ogółem powinien rosnąć — twierdzi ekonomista PKO BP. W przypadku podmiotów prywatnych istotny jest także czynnik, który do tej pory ograniczał aktywność inwestycyjną z ich strony, a więc niepewność polityczno-instytucjonalna.

— Analiza ryzyka to nieodłączny element strategii przedsiębiorstwa prywatnego, które myśli o rozpoczęciu inwestycji. Obecna sytuacja polityczna na pewno nie sprzyja zmniejszaniu niepewności — mówi Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.