Inwestujący w polskie akcje mają powody do zadowolenia. WIG – zwany indeksem szerokiego rynku, bo w jego skład wchodzi zdecydowana większość z 408 notowanych spółek – pierwsze półrocze zamknął zwyżką o niemal 32 proc., a lipiec zaczął mocnym akcentem i osiągnięciem nowego rekordu.
- Tegoroczny rajd polskich akcji nie jest dla mnie zaskoczeniem. Na przełomie 2024 i 2025 r. byłem optymistycznie nastawiony do perspektyw GPW. Polska giełda w końcówce 2024 r. była wyjątkowo słaba ze względu na m.in. mocne przepływy kapitału w kierunku aktywów amerykańskich i lokalnie nieco słabsze odczyty makro. Mimo to w prognozach na 2025 r. Polska miała być jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek w Europie, a spółki notowane na GPW poprawiać wyniki. Do tego wyceny pozostawały atrakcyjne, zatem fundamenty pod zwyżkę były dobre. Nie zmienia to faktu, że tempo wzrostu naszej giełdy od początku roku jest imponujące i świadczy o rosnącym zainteresowaniu inwestorów zagranicznych. Obecnie na horyzoncie na razie nie widać zagrożeń, które mogłyby trend odwrócić – mówi Michał Skowroński, zarządzający funduszami w Noble Funds TFI.
Cięcia stóp powinny pomóc
Ekspert nie ma wątpliwości, że kluczowe dla dalszego wzrostu polskiej gospodarki oraz giełdy są inwestycje publiczne. Mowa przede wszystkim o pieniądzach z Krajowego Planu Odbuudowy. Do tej pory zawarto już ponad 775 tys. umów z beneficjentami na 121,5 mld zł, co stanowi 46,4 proc. całej alokacji KPO dla Polski, wynika z danych Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej.
- W 2024 r. oczy zwrócone były na konsumenta, w tym roku – na inwestycje. Kontynuacja dobrej passy na giełdzie w drugiej połowie roku będzie w dużej mierze od nich zależeć. Czekamy, aż fundusze z KPO realnie przełożą się na gospodarkę – tłumaczy Michał Skowroński.
Ponad 6 mld zł z tytułu dotacji otrzymał program Czyste powietrze, a na modernizację infrastruktury kolejowej oraz zakup nowego taboru pasażerskiego przeznaczono już ponad 3 mld zł.
Michał Skowroński sugeruje inwestorom monitorowanie sektorów powiązanych z dynamicznym rozwojem PKB.
- Przy realizacji scenariusza przyspieszającej dynamiki PKB w drugiej połowie roku sektor bankowy, spółki konsumenckie czy też wybiórczo przemysłowe są warte obserwacji. Elementem dodatkowo wspierającym rynek w drugiej połowie roku są oczekiwane cięcia stóp procentowych – mówi Michał Skowroński.
Dodaje, że wyceny rynku polskiego wciąż nie są wygórowane. Wskaźnik cena/zysk dla indeksu WIG wynosi 10,4. Dla amerykańskiego S&P 500 ponad dwa razy więcej.
- Perspektywy pozostają stabilne i mogę sobie wyobrazić wyższe mnożniki na koniec roku, zwłaszcza przy oczekiwanych obniżkach stóp procentowych – uważa Michał Skowroński.
Odświeżony wizerunek
Po nieudanych ofertach publicznych TTMS oraz chorwackiego Studenaca pod koniec 2024 r. rodzimy rynek IPO ożył. W tym roku szeregi giełdy zasiliły Diagnostyka i Arlen, a inwestorzy chętnie zapisywali się na akcje obu spółek, czego dowodem jest skala redukcji zapisów w transzy detalicznej. W przypadku Arlenu wyniosła ona 87 proc., a Diagnostyki – 94,16 proc.
- Tegoroczne debiuty były udane. Jestem przekonany, że nasz rynek jest atrakcyjnym źródłem finansowania, więc spodziewam się kolejnych IPO. Dużo też się działo na rynku wtórnym – od początku maja wartość transakcji ABB wyniosła około 4 mld zł, co z punktu widzenia inwestorów świadczy m.in. o poprawiającej się płynności rynku i rosnącej partycypacji inwestorów zagranicznych – dodaje Michał Skowroński.
ABB to sprzedaż akcji przez dużych akcjonariuszy w drodze przyspieszonej budowy księgi popytu. Na taki krok zdecydowali się inwestorzy m.in. XTB, Benefitu Systems, Murapolu, Answear.com czy Allegro.
Dodatkowym atutem naszej giełdy jest stabilny strumień dywidend, podkreśla Michał Skowroński.
- W zeszłym roku do portfeli polskich inwestorów instytucjonalnych trafiło prawie 11 mld zł, w tym roku ma to być nieco ponad 11 mld. Spora część została wypłacona już w maju i czerwcu (ok. 4 mld zł), a podobnej kwoty polscy inwestorzy instytucjonalni mogą się spodziewać w okresie lipiec-wrzesień. Widać, że w polskiej kulturze rynku kapitałowego polityka dywidendowa mocno się zakorzeniła i m.in. dlatego warto u nas inwestować – tłumaczy Michał Skowroński.
Tyle od początku roku zarobili inwestorzy funduszu Noble Fund Akcji Polskich. Lepszą stopę zwrotu miał tylko PKO Akcji Rynku Polskiego (32,49 proc.).
Porozumienie jest możliwe
2 kwietnia 2025 r. na długo zapisze się w pamięci inwestorów. Ogłoszenie przez Donalda Trumpa podwyższonych stawek celnych na produkty importowane ze wszystkich krajów odcisnęło piętno na rynkach finansowych, w tym również na GPW. WIG zanotował gwałtowną korektę, jednak w ciągu trzech tygodni zdołał odrobić straty i powrócić do poziomów sprzed tzw. dnia wyzwolenia.
- Polityka celna Donalda Trumpa nadal stanowi istotny element ryzyka dla inwestujących w akcje. Po początkowym szoku - tak jak miałem nadzieję – zdrowy rozsądek przeważył i rozpoczął się dialog. Obecnie czynnikiem ryzyka w negocjacjach z Unią Europejską jest zbliżający się termin 9 lipca, ale porozumienie z USA wydaje się możliwe. Polski rynek szybko otrząsnął się z emocjonalnej kwietniowej wyprzedaży wywołanej cłami i nadrobił straty, dzięki m.in. silnym podstawom makro i atrakcyjnie wycenionym spółkom – mówi Michał Skowroński.
Jego zdaniem niemrawa reakcja polskich indeksów na napięcia na Bliskim Wschodzie jest również dobrym sygnałem na przyszłość. Specjalista podkreśla jednak, że geopolityka niezmiennie jest czynnikiem ryzyka, bo sytuacja międzynarodowa pozostaje napięta. Dodatkowo inwestorzy powinni bacznie obserwować ruchy na amerykańskim rynku długu.
- Rynkowo duże znaczenie ma poziom rentowności dziesięcioletnich amerykańskich skarbówek. Skala zadłużenia i wysoki koszt jego obsługi wywołują napięcie na linii Donald Trump-Jerome Powell, co rynek bacznie obserwuje, oczekując obniżek stóp. Moim zdaniem rentowność 10-letnich obligacji amerykańskich powyżej 4,5-4,6 proc. nie byłaby dobrą wiadomością dla globalnego rynku akcji – uważa Michał Skowroński.
Obecnie rentowność 10-letnich obligacji wynosi 4,3 proc.