Ceny mieszkań w Krakowie rosły w ostatnich 12 miesiącach kwartalnie średnio o 6 proc., podczas gdy w pozostałych z sześciu analizowanych przez JLL rynków mieszkaniowych (Warszawa, Kraków, Trójmiasto, Wrocław, Poznań, Łódź) było to 2-3 proc. Z danych JLL wynika, że w pandemicznym II kw. cena 1 m kw. przekroczyła w Krakowie 10 tys. zł. Jedynie Warszawa (10,9 tys. zł/m kw.) i Trójmiasto (10,2 tys. zł/m kw.) mają wyższą średnią cen w ofercie mieszkań w standardzie deweloperskim. Wrocław natomiast wyróżnia się dużym wyborem mieszkań i stabilnymi cenami. JLL porównuje sytuację na obu tych rynkach.

— W Krakowie do sprzedaży wprowadzane są mieszkania z górnych segmentów jakościowych, które paradoksalnie mogą stać się odpowiedzią na zapotrzebowanie nabywców poszukujących na rynku nieruchomości lokaty kapitału, która uchroni zgromadzone przez nich oszczędności przed utratą wartości — mówi Katarzyna Kuniewicz, dyrektor działu badań rynku mieszkaniowego JLL.
Przyczynę dużego wzrostu cen w Krakowie tłumaczy zwiększeniem w ostatnich latach udziału mniejszych projektów, bardziej wymagających, a tym samym droższych. To z kolei wynika z ograniczonej podaży dużych atrakcyjnych terenów inwestycyjnych. Ekspertka JLL przewiduje, że zainteresowanie zakupem mieszkania z wyższej półki znajdzie potwierdzenie w wynikach sprzedaży z III kw. We Wrocławiu natomiast sprzedaż i oferta deweloperów rośnie od 2009 r. W 2019 r. deweloperzy sprzedali tu 10,7 tys. lokali (tylko o 200 mniej niż w Krakowie, który jest znacznie większym rynkiem).
Średnia cena mieszkań w ofercie na koniec czerwca wynosiła 8,6 tys. zł za m kw. i była o 16 proc. niższa niż zanotowana w Krakowie. I w Krakowie, i we Wrocławiu znaczną część realizowanych w ostatnich latach transakcji stanowiły zakupy inwestycyjne dokonywane przez nabywców indywidualnych. W Krakowie ich poziom był bliski 40 proc., a we Wrocławiu 30 proc. Pandemia mocno ostudziła zainteresowanie tej grupy, jednak utrzymało się zainteresowanie inwestorów instytucjonalnych, takich jak TAG Immobilien i Resi4Rent we Wrocławiu oraz Catelli i Zeitgeist AM w Krakowie.
— Wrocław i Kraków to duże, stabilne rynki, które mają szansę rozwijać się w najbliższych latach. Wiele będzie jednak zależało od dalszego rozwoju pandemii i jej bezpośredniego wpływu na istotne dla danego rynku grupy popytowe, jakimi są inwestorzy indywidualni w Krakowie i nabywcy kupujący lokale za gotówkę na własne potrzeby we Wrocławiu — podsumowuje Katarzyna Kuniewicz.