Irlandzki bank centralny podwyższył swoją prognozę wzrostu gospodarczego. Oparł ją o wskaźnik MDD, czyli zmodyfikowany popyt krajowy. W przypadku Irlandii to bardziej wartościowy wskaźnik gdyż z uwagi na dużą liczbę międzynarodowych korporacji mających w tym kraju siedzibę i transferujących środki, dane o czystym PKB byłyby mocno zniekształcone. MDD ma wzrosnąć w tym roku o 3,1 proc., co oznacza podniesienie szacunku o 0,7 punktu procentowego. W 2025 r. powinna zostać utrzymana taka sama dynamika, zaś rok później wyhamować do 2,6 proc.
Niepewna przyszłość
Bank centralny ostrzegł jednak, że istnieją poważne czynniki ryzyka mogące mocno ograniczać tempo wzrostu gospodarczego. Chodzi przede wszystkim o zbliżanie się gospodarki do maksymalnej wydajności i nadmierne poleganie na zagranicznych firmach. Jako zagrożenie decydenci wymienili też zmianę na stanowisku prezydenta USA. Donald Trump, od końcówki stycznia 2025 r. nowy szef Białego Domu znany z protekcjonistycznych zapędów już postraszył świat wprowadzeniem wysokich ceł importowych na sprowadzane do Stanów Zjednoczonych towary i produkty. Taka polityka może doprowadzić do wojny handlowej i kolejnych napięć geopolitycznych. Tymczasem USA są największym dwustronnym partnerem handlowym Irlandii, a eskalacja globalnych napięć handlowych obniżyłaby eksport netto, twierdzi bank.