Izraelski desant na radomskie lotnisko

Marek DruśMarek Druś
opublikowano: 2016-08-11 22:00

Żarty z portu się skończyły. Spółka iHLS chce kupić udziały i zainwestować na początek 40 mln EUR.

Izraelska firma iHLS, zajmująca się bezpieczeństwem wewnętrznym, poinformowała, że ma wyłączność na zakup akcji międzynarodowego portu lotniczego w Polsce. Na zdjęciu przy komunikacie uwieczniono uścisk dłoni przedstawicieli obu spółek na tle rollupa ze sloganem „Radom — siła w precyzji”. Izraelczycy zamierzają zainwestować około 40 mln EUR w pierwszym etapie, a potem podwoić nakłady. W planach jest przekształcenie radomskiego lotniska w hub na Europę Wschodnią. Polska w ubiegłym roku stała się ulubioną destynacją izraelskich turystów — podaje iHLS.

Piotr Kowalczyk

Radość radomian

— Jeszcze nic nie jest przesądzone, ale jesteśmy dobrej myśli. Wszystko wskazuje na to, że podpisanie umowy dojdzie do skutku i tym samym radomskie lotnisko zyska pierwszego inwestora zewnętrznego — mówi Radosław Witkowski, prezydent Radomia, cytowany przez lokalny portal cozadzien.pl. Izraelska spółka jest zainteresowana zakupem 49 proc. akcji.

— To maksymalny pakiet akcji i głosów, który może zostać nabyty przez zewnętrznypodmiot — tak przewiduje statut. O poszukiwaniu inwestora mówimy od końca 2010 r. Rozmawialiśmy z wieloma potencjalnymi partnerami. Cieszymy się, że znalazł się podmiot, który chce zainwestować poważne pieniądze — mówi Kajetan Orzeł, rzecznik Portu Lotniczego Radom.

Miliony na inwestycje

Dotychczas Radom, jedyny udziałowiec portu, wyłożył 75 mln zł na przekształcenie lotniska z wojskowego na cywilne. W latach 2006-15 dokapitalizowanie spółki sięgnęło 59,7 mln zł. Dzięki inwestycji izraelskiej firmy nakłady zwróciłyby się z nawiązką.

— Spółka zdobędzie pieniądze na zaplanowane inwestycje za 100 mln zł: wydłużenie pasa z 2 tys. do 2,5 tys. m, rozbudowę płyty do rozmiarów, które pozwolą na postój dziewięciu samolotów (zamiast obecnych dwóch) oraz ILS. W 2015 r. złożyliśmy do wojewody mazowieckiego dokumenty, co pozwala na zastosowanie specustawy lotniskowej [ułatwia inwestycje — przyp. red.] — mówi Kajetan Orzeł.

Poważny interes

To koniec żartów z lotniska, które przed uruchomieniem regularnych lotów organizowało zwiedzanie i spotkanie z sokolnikiem. Dopiero jesienią 2015 r. regularne loty uruchomiły tu Air Baltic i Czech Airlines. Pierwsza z linii szybko zawiesiła połączenia, druga miała miesięczną przerwę i wznowiła loty w grudniu.

W tym roku Czech Airlines zakończyły loty do Radomia, zgodnie z umową, która obowiązywała do 22 lutego. Operacje do Wrocławia, Gdańska, Berlina i Pragi rozpoczął polski przewoźnik Sprint Air. — Model, w którym lotnisko służy biznesowym celom spółki, a nie jest wyłącznie portem użyteczności publicznej, jest dość dobrze znany na świecie. Jeśli to jest powód inwestycji izraelskiej firmy, oznacza to, że Polska zaczęła być postrzegana jako kraj, w którym można prowadzić biznes związany z branżą lotniczą — uważa Grzegorz Bykowski, wiceprezes Poznań Airport.

Nie wyklucza, że to transakcja wiązana i przy lotnisku pojawi się duża izraelska inwestycja, która wykreuje ruch czarterowy. Np. Volkswagen ma z Poznania trzy czartery tygodniowo. — Być może izraelska firma chce rozwijać usługi przewozów lotniczych w Europie Wschodniej. Stworzenie trzeciego lotniska w pobliżu Warszawy nie jest złym pomysłem. Do tego potrzebna jest jednak współpraca z linią lotniczą. Bez tego powtórzy się casus Bydgoszczy, gdzie zagraniczny inwestor wycofał się z portu, wskazując na brak możliwości rozwoju — ostrzega wiceprezes poznańskiego portu. Inna możliwość to zlokalizowanie w Radomiu usług MRO, czyli utrzymania, naprawyi przeglądów małych samolotów.