Indeks TA-35 spadł o 2,4 proc. w Tel Awiwie, co było największą dzienną stratą na giełdzie na całym świecie w tym tygodniu. Izraelskie obligacje dolarowe z terminem zapadalności na lipiec 2030 r. potaniały o ok. 0,8 centa do 85,592 centów za dolara, czyli najniższego poziomu od listopada 2023 r.
Od wybuchu wojny w październiku izraelskie aktywa były odporne na konflikt, a indeks giełdowy zyskał ok. 6 proc., zaś izraelski szekel 3,7 proc. w stosunku do dolara.
Iran wkracza na scenę
Czwartkowa wyprzedaż nastąpiła po tym, jak Izrael zadecydował o zakodowaniu sygnałów nawigacyjnych nad Tel Awiwem w ramach środka zapobiegawczego mającego na celu powstrzymanie kierowanych przez GPS dronów lub pocisków rakietowych. Obiekty mogły zostać wystrzelone przez Iran, który przysiągł odwet na Izraelu za tragiczny w skutkach atak na placówkę dyplomatyczną w Syrii w poniedziałek. Zginęło w nim co najmniej 13 osób, w tym irański personel wojskowy.
W ciągu ostatniego tygodnia inwestorzy coraz bardziej obawiali się, że wojna z Hamasem może eskalować do walki z Iranem bezpośrednio lub za pośrednictwem sojuszniczego ugrupowania Hezbollah w Libanie. Jednocześnie pogarszają się stosunki między Izraelem a USA w związku z rosnącą liczbą ofiar śmiertelnych w Strefie Gazy.