Przedsiębiorcy mają swobodę w kształtowaniu warunków umów B2B. Mogą zatem zamieścić w jej treści postanowienia dotyczące zakazu konkurencji, co może mieć kluczowe znaczenie w niektórych branżach. Co warto o nim wiedzieć?
- Zakaz konkurencji w kontraktach B2B nie podlega takim samym ograniczeniom jak w umowach o pracę, więc strony mogą swobodnie ustalać jego szczegóły. Dotyczy to przede wszystkim zakresu i czasu obowiązywania. Firmy nie mogą jednak stosować postanowień rażąco nieuczciwych lub sprzecznych z interesami drugiej strony – mówi Karol Kozieł, radca prawny z Kancelarii Prawa IP.
Te elementy są ważne
Opisując zakaz, przedsiębiorca powinien pamiętać o kilku kwestiach. Po pierwsze, konieczne jest dokładne określenie działań uznawanych za konkurencyjne. Po drugie, w umowie należy wskazać, na jakim terytorium on obowiązuje. Przykładowo może to być obszar miasta, województwa lub całego kraju. Po trzecie, jeśli firmy przewidują wynagrodzenie za powstrzymywanie się od działań konkurencyjnych, powinny dokładnie określić jego wysokość. Co istotne, może być ono wypłacane co miesiąc lub w innych odstępach czasu. Istotne jest, że zakaz konkurencji między przedsiębiorcami nie musi wiązać się z wypłatą jakiegokolwiek wynagrodzenia. Czasami jednak jego brak może generować problemy.
- Przyjmuje się, że w trakcie współpracy wynagrodzenie z jej tytułu może pokrywać dodatkowe obowiązki. Nie ma zatem konieczności ustalania dodatkowego wynagrodzenia. Nieco inaczej wygląda sytuacja po ustaniu współpracy. Co prawda brak wynagrodzenia jest zasadniczo dopuszczalny między równymi firmami, ale w razie istotnej dysproporcji między nimi jego brak może być kwestionowany przez słabszą stronę zobligowaną do przestrzegania zakazu i traktowany jako nadużycie zasad współżycia społecznego – twierdzi Katarzyna Pikiewicz, radca prawny w kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak.
Podobnego zdania jest Karol Kozieł.
- Zakaz konkurencji, który nie przewiduje wynagrodzenia w przypadku jego obowiązywania po zakończeniu współpracy, może zostać uznany za nieważny, ponieważ pomimo swobody umów w kontraktach B2B wciąż obowiązuje zasada, że ograniczenia w działalności gospodarczej powinny być odpowiednio rekompensowane. Jednak firmy mają rozwiązanie tego problemu. Częstą praktyką jest na przykład wskazanie, że wynagrodzenie z tytułu zakazu konkurencji zostało skalkulowane we wcześniejszych rozliczeniach finansowych między przedsiębiorcami – mówi Karol Kozieł.
Niezbyt długie terminy
Kolejnym elementem, który powinien znaleźć się w treści umowy, jest okres czasu, przez jaki zakaz będzie obowiązywał. Dlaczego jest to ważne?
- Zobowiązanie bezterminowe o charakterze ciągłym można wypowiedzieć. Z tej perspektywy taki zakaz będzie nieskuteczny, bo może zostać wypowiedziany przez drugą stronę z zachowaniem terminów umownych, ustawowych lub zwyczajowych, a w razie braku takich terminów wygaśnie niezwłocznie po wypowiedzeniu – informuje Katarzyna Pikiewicz.
Jest też inny powód, dla którego zaleca się określenie konkretnego terminu jego obowiązywania. Wskazanie go zapobiegnie ewentualnym sporom dotyczącym skuteczności i ważności zakazu. Dlaczego?
- Długoterminowy zakaz konkurencji bez uzasadnionych powodów może być traktowany jako nieuczciwa praktyka, szczególnie jeśli miałby nadmiernie ograniczać działalność drugiej strony umowy. Z rekomendacji organów unijnych zasadniczo wynika, że zakaz konkurencji nie powinien przekraczać dwóch lat – uważa radca prawny z Kancelarii Prawa IP.
Na co uważać
Zakaz konkurencji w określonych sytuacjach może zostać uznany za nieważny. Przede wszystkim wtedy, gdy jest ujęty zbyt ogólnie i np. nie wskazuje konkretnie, co jest uznawane za konkurencję.
- Poza tym może być uznany za nieważny, jeśli narusza zasady współżycia społecznego. W szczególności wtedy, gdy jest zbyt szeroki lub nieproporcjonalny do celu zakazu. Również wtedy, gdy nie określa żadnych ograniczeń terytorialnych lub czasowych, co może powodować nadmierne ograniczenie działalności drugiej strony umowy. Kolejna sytuacja - zakaz może być uznany za nieważny, gdy jest sprzeczny z przepisami prawa cywilnego, na przykład ogranicza działalność w sposób rażąco nieuzasadniony lub szkodliwy dla strony umowy – podkreśla Karol Kozieł.
