W sierpniu zatrudnienie spadło o 150 tys. etatów — wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Natomiast przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 4 proc. W ostatnich latach pensje rosły średnio o 8 proc. Redukcja liczby etatów i wyhamowanie tempa wzrostu płac to niejedyne konsekwencje pandemii, z którymi muszą mierzyć się pracownicy i pracodawcy.
Atak koronawirusa wymusił przede wszystkim pracę zdalną, która na stałe wpisała się w życie zawodowe Polaków. Według raportu Cionet, Deloitte oraz VMware aż 88 proc. firm zadeklarowało pozostanie przy częściowej pracy zdalnej po ustaniu pierwszej fali pandemii. Home office cieszy się dużą sympatią pracowników. Z raportu Grafton Recruitment i CBRE wynika, że aż 86 proc. zatrudnionych liczy na możliwość zdalnego wykonywania obowiązków służbowych co najmniej jeden dzień w tygodniu.
— Przejście na home office wymuszone przez marcowy lockdown spowodowało także zmiany w prawie pracy. Na początkuwrześnia wszedł w życie zapis o możliwości polecenia pracownikowi zatrudnionemu na umowę o pracę wykonywania przez określony czas pracy zdalnej — zwraca uwagę Krzysztof Inglot, prezes firmy Personnel Service.
Kolejna zmiana to przyspieszony rozwój kompetencji cyfrowych.
— Wiele osób musiało przejść szybki kurs cyfryzacji, żeby utrzymać swoją pracę — przyznaje Krzysztof Inglot.
Jak wynika z raportu Komisji Europejskiej, 15 proc. Polaków nie korzysta z internetu, a podstawowe umiejętności cyfrowe ma mniej niż połowa społeczeństwa w wieku od 16 do 74 lat (44 proc.). Dane z tego raportu wskazują, że w przypadku aż 60 proc. polskich przedsiębiorstw poziom informatyzacji jest niski. Podobne wnioski płyną z „Barometru Polskiego Rynku Pracy”. Jeszcze w lutym tego roku aż 74 proc. firm nie planowało wdrożyć automatyzacji, a jedynie 17 proc. nie wykluczało takiego rozwiązania w przyszłości. Okoliczności wymusiły jednak zmianę nastawienia przedsiębiorców i w wielu firmach proces cyfryzacji przyspieszył. Pandemia wpłynęła również na większą elastyczność, jeśli chodzi o zatrudnienie. Pojawiła się też zmiana, jeśli chodzi o benefity.
Raport „Rynek pracyw czasie Covid-19”, opracowany przez Grant Thornton, wskazuje, że z miesiąca na miesiąc pracodawcy zapewniają ich coraz mniej. W maju tego roku pakiet prywatnej opieki medycznej oferowało 30 proc. pracodawców, a dofinansowanie do karty sportowej 27 proc. Rok wcześniej te bonusy można było znaleźć w ofertach niemal połowy przedsiębiorstw.
— W związku z pandemią pracodawcy zrezygnowali z benefitów albo w ich miejsce zaproponowali inne, np. tradycyjne karty sportowe zostały rozszerzone o zajęcia online, a pakiet medyczny obejmuje teraz również wsparcie psychologiczne — mówi Krzysztof Inglot.
Ponadto w czasie pandemii wiele osób zaczęło się przebranżawiać. Pracownicy m.in. sektora turystycznego czy gastronomicznego niemal z dnia na dzień musieli szukać innego zajęcia.
— Widać to m.in. po wzroście zainteresowania wirtualnymi kursami pomagającymi w nauce nowych zawodów. Dane z wyszukiwarki Google wskazują, że od momentu wybuchu pandemii największą popularnością cieszą się kursy przyuczające do zawodów księgowego, spawacza, operatora wózka widłowego, trenera personalnego oraz ratownika medycznego — mówi prezes Personnel Service.