Jak uratowano ofertę Lichthunda

Grzegorz SuteniecGrzegorz Suteniec
opublikowano: 2024-06-25 20:00

Wchodzący na NewConnect producent gier nie wygrałby z giełdową dekoniunkturą, gdyby nie jedno TFI oraz doradca finansowy i jego właściciele, którzy łącznie objęli większość akcji w IPO.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Planując trudne przedsięwzięcie, warto mieć w odwodzie sojuszników. Producent gier Lichthund z publicznej oferty 70 tys. akcji serii D planował zebrać 7,5 mln zł. Ostatecznie zebrał tylko 4,83 mln zł, co jednak można uznać za sukces, zważywszy, że na rynku kapitałowym panuje flauta, a do tego branża gier wideo nie jest ostatnio ulubienicą inwestorów.

„Akcje objęło 48 inwestorów, w tym inwestorzy finansowi." – poinformowała spółka.

Zaangażowany doradca

Okazuje się, że wśród nabywców największych pakietów jest CC Group, która... doradzała Lichthundowi przy IPO. W ofercie wzięli udział także jej właściciele: prezes Adam Kalkusiński i Marcin Sadlej, partner zarządzający. Łącznie, oni i ich spółka, kupili akcje producenta gier za 1 mln zł.

Nieczęsto się zdarza, by firma, która - według memorandum inwestycyjnego - świadczyła przy IPO usługi doradztwa biznesowego i finansowego "obejmujące w szczególności bieżące konsultacje z emitentem, doradcą prawnym i firmą inwestycyjną oraz działania analityczne i komunikacyjne w stosunku do inwestorów oraz mediów", brała też udział w ofercie. CC Group nie widzi w tym jednak nic zdrożnego, mimo że wysokość jej wynagrodzenia w pewny stopniu zależała od sukcesu przedsięwzięcia.

„Jako doradca IR i doradca finansowy nie odpowiadamy za plasowanie akcji w ramach oferty. Za samo przeprowadzenie oferty odpowiadał dom maklerski, który też pełni funkcję autoryzowanego doradcy, czuwając nad procesem wprowadzenia jej akcji na NewConnect. Zapis na akcje odbył się w transzy otwartej, po cenie ustalonej w book building przez innych inwestorów, podlegał rynkowej redukcji” – informuje Adam Kalkusiński, zaznaczając, że firmę skłonił do zakupów „szacowany korzystny profil zysku do ryzyka w kontekście perspektyw spółki i zbliżającej się premiery”.

Podobnie uzasadnia prywatną inwestycję w akcje Lichthunda - zresztą nie pierwszą, bo przed ofertą publiczną był właścicielem 3298 walorów spółki.

„Mój zapis na akcje Lichthunda wynika z wiary w spółkę, w zespół i oczekiwany przeze mnie sukces gry „Food Truck Empire”, która ma mieć premierę w tym roku, oraz projektu Bulldog, powstającego niejako we współpracy z topowym studiem wydawniczym Team17, który będzie miał premierę w przyszłym roku. Była to zresztą kolejna emisja spółki, w której uczestniczyłem. Spółka od dwóch lat <<dowozi>> obiecany rozwój biznesowy, organizacyjny i produktowy” – napisał do nas Adam Kalkusiński.

Nie bez znaczenia może być też fakt, że w Lichthunda od kilku lat zaangażowany jest Tomasz Pelczar - obecnie szef rady nadzorczej i właściciel ponad 5 proc. akcji, który przez blisko dekadę (do października 2019 r.) pracował w CC Group jako IR manager.

Wysyp premier po długiej przerwie

Lichthund ma na razie na koncie jedną produkcję - "Lichtspeer" - która od premiery w 2016 r. sprzedała się w ponad 140 tys. egzemplarzy. Obecnie studio intensywnie pracuje nad grą „Food Truck Empire”, którą wyda samodzielnie. Premiera w formule wczesnego dostępu (tzw. early access) planowana jest na drugiej półrocze. Budżet produkcji szacowany jest na 2-2,5 mln zł. Drugi projekt growy, nad którym pracuje spółka, nosi roboczą nazwę Bulldog. Gra zostanie wydana we współpracy z brytyjskim wydawcą Team17. Premiera zaplanowana jest na pierwszą połowę przyszłego roku. Największy tytuł warszawskiego studia, o roboczej nazwie Husky, będzie kooperacyjną grą narracyjno-przygodową z elementami zręcznościowymi i zagadkami logicznymi. Preprodukcja ma ruszyć w drugim półroczu, a stworzenie grywalnego demo ma potrwać 18 miesięcy. Budżet gry szacowany jest na 8 mln zł.

Znane nazwiska

Wśród akcjonariuszy producenta gier można też znaleźć inne osoby związane z tą firmą doradczą. Są także znane postacie z rynku kapitałowego. Pakiet za ponad 200 tys. objęła fundacja rodzinna Doroty Sierakowskiej i Pawła Sugalskiego.

- Spółka pozyskała już renomowanego wydawcę dla ważnej gry, cieszy się dobrą reputacją w branży, a do tego wycena wydała mi się atrakcyjna, uwzględniając portfolio gier – mówi Paweł Sugalski.

Jak wyjaśnia, zdecydował się na inwestycję prywatną (a nie poprzez zarządzany przez siebie fundusz Agio Smart Money FIZ) ze względu na niewielką skalę zakupów.

W gronie inwestorów, którzy objęli akcje Lichthunda, są też dwie inne fundacje rodzinne: Bloom Heritage (5,5 tys. akcji) i HKC (1,5 tys. akcji), a także NWAI Dom Maklerski (53 akcje) i były wieloletni dyrektor w jednym z dużych funduszy inwestycyjnych.

Wsparcie doradcy i prywatnych inwestorów nie wystarczyłoby jednak do ogłoszenia sukcesu IPO. Decydującą rolę odegrały trzy fundusze: Digital Entertainment FIZ, Parasol FIO Subfundusz Esaliens Akcji oraz Senior FIO - wszystkie spod szyldu TFI Esaliens. Objęły w sumie 29 tys. akcji, czyli 41 proc. wszystkich oferowanych, płacąc 2 mln zł.