Jak zwiększyć szanse na odzyskanie długu

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2021-09-01 20:00

Dochodzenie należności nie jest drogą usłaną różami. Wierzyciele mogą napotkać wiele przeszkód. Które są najbardziej uciążliwe i jak sobie z nimi radzić?

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Jakie przeszkody utrudniają odzyskanie długu?
  • W czym mogłoby pomóc zniesienie zakazu cesji wierzytelności?
  • Co trzeba wiedzieć o kontrahencie?

Na drodze do skutecznego odzyskiwania wierzytelności w sądach stoi wiele przeszkód. Zidentyfikowała je Konfederacja Lewiatan w niedawno ogłoszonym raporcie zatytułowanym „Bariery w dochodzeniu i zarządzaniu wierzytelnościami”.

Niewydolny system

Raport skupia się na problemach instytucjonalnych, czyli regulacjach prawnych i funkcjonowaniu instytucji, które je egzekwują.

– Usunięcie tych problemów poprawiłoby sytuację gospodarczą podmiotów dochodzących należności, która jest tym trudniejsza, im trudniejsze są okoliczności ekonomiczne – zwraca uwagę Adrian Zwoliński, ekspert Konfederacji Lewiatan.

Wiedza popłaca:
Wiedza popłaca:
Przed nawiązaniem współpracy z kontrahentem warto dowiedzieć się o nim jak najwięcej. Kluczowe jest też zadanie pytań o jego prywatny majątek.
Adobe Stock

Barier jest wiele – od zbyt niskiego poziomu cyfryzacji w instytucjach, przez obowiązek doręczania pism procesowych w formie papierowej po niedostatecznie sprawny przepływ informacji.

Zdaniem Doroty Kulińskiej, dyrektora Instytutu Legislacji i Prac Parlamentarnych w Naczelnej Radzie Adwokackiej, dużym problemem jest fakt, że postępowania sądowe są przewlekłe, a system wymiaru sprawiedliwości generalnie niewydolny.

– W ostatnich latach postępowania sądowe wydłużyły się dwukrotnie. Czas oczekiwania na rozstrzygnięcie w sądzie jest bardzo długi. Będzie tylko gorzej, bo cały system szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości jest bardzo bezwładny – mówi Dorota Kulińska.

W takiej sytuacji najlepszym sposobem na odzyskanie pieniędzy jest samodzielne zadbanie o wierzytelności w taki sposób, żeby można było jak najskuteczniej ich dochodzić.

– Z moich wieloletnich badań jasno wynika, że skuteczność windykacji w dużej mierze zależy od tego, w jaki sposób wierzyciel zarządzał swoimi długami, zanim jeszcze one powstały – tłumaczy prof. Katarzyna Kreczmańska-Gigol ze Szkoły Głównej Handlowej, specjalizująca się w windykacji należności.

Niezręczne pytania

Warto zacząć od najprostszych rzeczy – czyli staranności przy nawiązywaniu relacji gospodarczych.

– Przedsiębiorcy nie korzystają z wielu możliwości, które umożliwiłyby im skuteczne odzyskiwanie wierzytelności. Wolą polegać na zaufaniu – mówi Dorota Kulińska.

Jej zdaniem przede wszystkim przed nawiązaniem współpracy z kontrahentem trzeba mu zadać proste, biznesowe pytania – m.in. o jego prywatny majątek.

– Wiele firm obawia się takich pytań, twierdząc, że ich zadawanie jest niezręczne. Nic bardziej mylnego. Pytanie o majątek może być niezręczne, gdy zostaje zadane u cioci na imieninach, ale nie w sytuacji, gdy nawiązujemy relację gospodarczą i z jej tytułu będą nam się należały jakieś pieniądze – tłumaczy Dorota Kulińska.

Jeśli wierzyciel nie zna majątku dłużnika, to jest bardzo prawdopodobne, że nie odzyska ani grosza, nawet jeśli będzie miał w ręku tytuł wykonawczy – zauważa Katarzyna Kreczmańska-Gigol.

Tłumaczy, że byłoby najlepiej, gdyby w momencie powstania wierzytelności wierzyciel mógł wziąć od dłużnika oświadczenie majątkowe.

– To rozwiązanie jest dobre, ale pod warunkiem, że oświadczenie będzie aktualne w momencie, gdy dojdzie do egzekucji komorniczej. Sprawy sądowe toczą się długo. Zanim taka sprawa znajdzie się na etapie windykacji sądowej, wierzyciel sam próbuje polubownie odzyskać pieniądze. Czas, który upłynie od momentu złożenia deklaracji przez dłużnika poprzez powstanie wierzytelności do chwili, gdy wierzyciel będzie chciał z niej skorzystać, może spowodować, że sytuacja majątkowa wspomnianego dłużnika przestanie być aktualna. Wydaje się, że zasadne byłoby wprowadzenie obligatoryjnego oświadczenia majątkowego od dłużników, w stosunku do których został wystosowany pozew o zapłatę – mówi Katarzyna Kreczmańska-Gigol.

Gdzie jest dłużnik

Problemy przy odzyskiwaniu wierzytelności bardzo często rodzi także obowiązek doręczania pism procesowych w formie papierowej.

– Wierzycielom często trudno jest zidentyfikować miejsce pobytu dłużnika, tym bardziej, że nie ma u nas obowiązku meldunkowego – mówi Katarzyna Kreczmańska-Gigol.

Jej zdaniem dłużnicy powinni mieć obowiązek podawania adresu, pod którym przebywają.

– Każdy, kto wie, że zostanie dłużnikiem, powinien zgodzić się na to, że będzie udostępniał informacje choćby o swoim adresie korespondencyjnym – mówi Katarzyna Kreczmańska-Gigol.

Jest też inne rozwiązanie, które trzeba w takiej sytuacji wziąć pod uwagę.

Warto wziąć od kontrahenta oświadczenie, że przebywa w danym miejscu i że wszelka korespondencja kierowana do niego pod ten adres może zostać uznana za doręczoną. To dwa zdania, które mogą znacznie ułatwić odzyskanie pieniędzy. Sąd po otrzymaniu takiej informacji przerzuci ryzyko nieodbierania poczty na dłużnika – mówi Dorota Kulińska.

Bez zakazu cesji

Eksperci zwracają uwagę, że odzyskiwanie należności znacznie ułatwiłoby zniesienie zakazu cesji wierzytelności.

– Jestem zwolenniczką radykalnego usunięcia przepisu dotyczącego umownego zakazu cesji wierzytelności. Kiedyś tak zrobiły Niemcy i bardzo dobrze wpłynęło to na rozwój rynku obrotu wierzytelnościami oraz skuteczną walkę z zatorami płatniczymi – mówi Katarzyna Kreczmańska-Gigol.

Jej zdaniem zakaz cesji jest wykorzystywany głównie przez większe i silniejsze podmioty. Dłużnicy stosujący go obawiają się, że nowy podmiot, który wejdzie w miejsce ich dostawcy, będzie podchodził do nich bardziej restrykcyjnie i skuteczniej dochodził należności.

– Zatem cesji wierzytelności mogą obawiać się tylko ci dłużnicy, którzy nie zamierzają płacić terminowo. Przy tym dłużnik w związku z cesją nie nabywa żadnych dodatkowych obowiązków – mówi Katarzyna Kreczmańska-Gigol.

Ponadto ważna jest cyfryzacja sądowego dochodzenia wierzytelności.

– Rozwiązań cyfryzacyjnych już obecnie wprowadza się dużo, ale nie są one doskonałe. Nie wszystko funkcjonuje tak, jakbyśmy tego oczekiwali – mówi Dorota Kulińska.

Informacje na wagę złota

Niedoskonałości systemowe powodują, że w zakresie odzyskiwania wierzytelności wciąż najwięcej leży w rękach wierzycieli. Muszą oni wykazać się dużą zapobiegliwością, żeby w razie kłopotów poradzić sobie z odzyskaniem pieniędzy. Bardzo ważne jest choćby pozyskanie jak największej wiedzy na temat swojego dłużnika – i to jeszcze zanim nawiążemy z nim relację gospodarczą.

– W ten sposób możemy zabezpieczyć swoje interesy. Wiele informacji pozwoli dużo szybciej załatwić pewne sprawy. Gdy dłużnik nie będzie mógł regulować swoich zobowiązań, nie dowiemy się od niego już niczego – mówi Dorota Kulińska.