Wskaźnik cen dóbr korporacyjnych (CGPI), który mierzy ceny transakcji między przedsiębiorstwami, osiągnął poziom 126,3 – to ósmy miesięczny rekord z rzędu. Choć wzrost ten był nieco niższy niż w marcu (4,3 proc.), utrzymująca się presja cenowa może skłonić Bank Japonii (BOJ) do dalszych podwyżek stóp procentowych.
Wzrost cen dotknął m.in. sektor żywności i napojów (3,6 proc. r/r) oraz produktów rolnych (aż 42,2 proc.). Jednocześnie inflację hurtową ograniczało umocnienie jena, które przełożyło się na 7,2-procentowy spadek cen importowych. Spadki światowych cen niektórych surowców i stopniowe wycofywanie krajowych subsydiów paliwowych również wpłynęły łagodząco.
Bank Japonii, który w styczniu po raz pierwszy od dekady podniósł stopy procentowe do 0,5 proc., balansuje między presją inflacyjną a obawami o skutki polityki handlowej USA. Cła nałożone przez byłego prezydenta Donalda Trumpa – mimo że częściowo zawieszone – wciąż obejmują m.in. stal, aluminium oraz sektor motoryzacyjny, co może wpływać na japońskich producentów.
Choć bazowa inflacja konsumencka w marcu wyniosła 3,2 proc. i już trzeci rok z rzędu przekracza cel BOJ (2 proc.), decyzja o kolejnej podwyżce stóp może zapaść dopiero jesienią. Ekonomiści wskazują wrzesień lub październik jako możliwy termin, jeśli presja cenowa się utrzyma, a jen ponownie zacznie się osłabiać.