Japoński eksport rósł w styczniu. Coraz mocniejsze obawy o cła

Tadeusz StasiukTadeusz Stasiuk
opublikowano: 2025-02-19 06:06

W styczniu, czwarty miesiąc z rzędu rosły dostawy realizowane z japońskiej gospodarki. To pokłosie obaw związanych z zapowiedzią wprowadzenia wysokich ceł przez amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Jak wynika z danych zaprezentowanych przez japońskie ministerstwo finansów, w styczniu 2025 r. wartość eksportu wzrosła o 7,2 proc. w ujęciu rocznym osiągając poziom 7863,75 mld jenów. Oznacza to spore zwiększenie dynamiki z poziomu 2,8 proc. odnotowanego w grudniu zeszłego roku. Jednak odczyt nie sprostał oczekiwaniom ekonomistów, którzy liczyli na wzrost rzędu 7,9 proc.

Z kolei import zwiększył się o 16,7 proc. osiągając 26-miesieczne maksimum na poziomie 10622,52 mld jenów. W tym przypadku odnotowano jeszcze mocniejsze przyspieszenie, gdyż w grudniu import wzrósł jedynie o 1,7 proc. Wynik przebił natomiast konsensus rynkowy kształtujący się na pułapie 9,7 proc.

Tak znacząca nadwyżka importu doprowadziła do ujemnego salda w obrotach handlowych. Deficyt sięgnął w grudniu 2,759 bln jenów (18,2 mld USD) podczas gdy spodziewano się wartości rzędu 2,1 bln jenów.

Eksport do USA wzrósł w styczniu o 8,1 proc. dzięki mocnej sprzedaży samochodów, a także słabszemu jenowi, który zwiększył wartość eksportu. Eksport do Chin spadł natomiast o 6,2 proc., co zostało spowodowane mniejszymi dostawami sprzętu do produkcji chipów. Eksport do Europy skurczył się z kolei o 15,1 proc.

Tymczasem we wtorek Donald Trump powiedział, że zamierza nałożyć cła na samochody, półprzewodniki i produkty farmaceutyczne „w granicach 25 proc.” i że mogłoby to nastąpić już 2 kwietnia. Zapowiedzi te wywołały zaniepokojenie w Tokio.

Jak wskazują eksperci, eksport samochodów jest kluczowym elementem gospodarki Japonii, szczególnie w czasach, gdy inflacja wydaje się ograniczać krajową konsumpcję. Japonia może ucierpieć zarówno z powodu bezpośredniego uderzenia taryf na swoje dostawy, jak i pośrednio ze strony rosnących ceł na importy pochodzące z Meksyku i Kanady, gdzie znajdują się fabryki należące do japońskich producentów samochodów.