Z jednej strony takie działanie może pomóc w utrzymaniu wydatków konsumpcyjnych, jednak z drugiej strony komplikuje wysiłki rządu w celu rozwiązania problemu największego na świecie zadłużenia

Taka deklaracja stanowi poważny i zdecydowany zwrot w postawie premiera Abe, który wcześniej zapowiadała, że tylko wstrząsy gospodarcze w skali podobnej do upadku banku Lehman Brothers czy trzęsienia ziemi mogłyby doprowadzić do opóźnienia we wdrożeniu podwyżki stawki podatkowej.
Teraz zdaniem Abe, podwyżka podatku od sprzedaży z 8 do 10 proc., która pierwotnie miała wejść w życie w kwietniu 2017 r. będzie odłożona o dwa i pół roku. Taka zwłoka w podwyżce niepopularnego podatku może poprawić perspektywy Abe w lipcowych wyborach, jednak u części ekspertów budzi poważne wątpliwości odnośnie zdolności japońskiego rządu do powstrzymania rosnącego zadłużenia.
Dodatkowo opóźnienie usunie źródło finansowania rosnących lawinowo kosztów ubezpieczeń społecznych w jednym z najszybciej starzejących się krajów na świecie.