Masato Kanda, wiceminister finansów ds. międzynarodowych, który jest najwyższym rangą urzędnikiem ds. walut wyraźnie podkreślił, że na rynku walutowym obserwowane są silne ruchy spekulacyjne, które niekorzystnie oddziałują na jena.
Jeśli ten proceder będzie kontynuowany, rząd potraktuje to odpowiednio, nie wykluczając żadnych opcji – ostrzegł Kanda.
Tymczasem japońska waluta osłabia się mocno w ostatnich dniach. Jej notowania w stosunku do amerykańskiego dolara zeszły do 147,82 jenów, najniższego poziomu od 10 miesięcy. Tym razem aprecjacja dolara była pokłosiem wyprzedaży obligacji skarbowych.
Eksperci podkreślają, że chociaż Bank Japonii złagodził w lipcu kontrolę nad rentownością benchmarkowych 10-letnich obligacji rządowych, nadal powstrzymuje ruch w górę. Dopóki bank centralny nie podejmie wyraźniejszych kroków w kierunku ograniczenia środków stymulacyjnych, słabnąca presja na jena prawdopodobnie utrzyma się.
Dodają, że rząd Japonii będzie niechętny ponownemu wejściu na rynki, chyba że będzie to absolutnie konieczne.
Kanda powiedział, że waluty powinny poruszać się stabilnie na rynku, odzwierciedlając podstawy gospodarcze, a nie być pożywką dla spekulacji.
Te zmiany wprowadzają niepewność w przedsiębiorstwach i gospodarstwach domowych, co będzie miało negatywny wpływ na gospodarkę – stwierdził urzędnik.