Cena transakcyjna na pierwotnym rynku w Warszawie spadła do 7000 zł za m2, najniżej od 5 lat (więcej na wykresie po lewej). Deweloperzy, jednak mają się świetnie - to się może zmienić, alarmuje NBP w raporcie za I kwartał, którego najważniejsze wnioski to:

- narastające ryzyko nadpodaży produkcji ze strony deweloperów, co w przyszłości może doprowadzić do szybszej od dotychczas obserwowanej korekty cen oraz problemów sektora budowlanego (NO TAK, BUDOWLAŃCY I TAK ZA MAŁO JUŻ OBERWALI)
- (TEGO NIE MOGĘ ZROZUMIEĆ, ALE AKCJONARIUSZE DEWELOPERÓW PEWNIE SIĘ CIESZĄ) udział zysków w cenie mieszkania nadal był atrakcyjny dla deweloperów
- (DEWELOPERÓW CZEKA LOS BUDOWLAŃCÓW?) narastająca podaż kontraktów na mieszkania nie wpływała statystycznie na pogorszenie sytuacji ekonomicznej sektora deweloperskiego; problem rosnącej podaży oraz mało elastycznych w dół cen mieszkań może jednak w przyszłości spowodować kłopoty sektora
- niewielkie nominalne spadki cen mieszkań (ofertowych i transakcyjnych na rynku pierwotnym i wtórnym) w największych miastach
- kwartalny przyrost należności od osób prywatnych z tytułu kredytów mieszkaniowych był na poziomie najniższym w ostatnich sześciu latach
- wartość nowo podpisanych umów była natomiast najniższa od trzech lat
W całym raporcie doszukałem się jednak jednego optymistycznego wykresu. Od 2007 r. stale rośnie liczba metrów kwadratowych mieszkania, które można kupić za przeciętną pensję. W Gdańsku już nawet 0,8 m2 :)
Chcesz pełny raport? Pobierz>>