W godzinach porannych polskiego czasu dolar wyceniany był na japońskim rynku 149,65 jenów, co oznacza sięgającą 0,9 proc. stratę w ciągu ostatnich trzech dni.
Na rynku z miejsca pojawiły się spekulacje o możliwej interwencji. Spekuluje się, że władze mogą podąć działania mające na celu wsparcie japońskiej waluty. Groźba interwencji temperuje nieco zapędy do dalszego osłabiania jena.
Podobnie było na początku października. Po deprecjacji powyżej pułapu 150 po raz pierwszy od prawie roku, co miało miejsce 3 października, waluta Japonii nagle wzrosła do 147,43, wywołując spekulacje na temat interwencji. Japońscy urzędnicy jak dotąd nie potwierdzili , czy weszli na rynek walutowy, chociaż wstępne szacunki sugerowały, że nie było to ich działanie. Ministerstwo Finansów powiedziało wtedy, że sam kurs może nie wywołuje napięcia wśród decydentów, ale ich obawy budzi duża zmienność i wahania.