Wielka Brytania stała się pierwszym krajem, który zawarł indywidualną umowę ze Stanami Zjednoczonymi od czasu, gdy Donald Trump ogłosił na początku kwietnia wprowadzenie ceł, a następnie zawieszenie ich obowiązywania na 90 dni (z wyłączeniem Chin).
Donald Trump i Keir Starmer ogłosili porozumienie na zdalnej konferencji.
- To świetna umowa dla obu narodów. Otwieramy rynki i chronimy miejsca pracy - powiedział prezydent USA w Gabinecie Owalnym.
Premier Wielkiej Brytanii podkreślił, że chodzi nie tylko o handel, ale o "wspólną wizję przyszłości”. Zapowiedział też pogłębienie współpracy w obszarze nowych technologii. - Zamiast nadmiernie regulować innowacje, chcemy je wspólnie rozwijać - dodał.
Co zakłada umowa handlowa USA-Wielka Brytania?
Nowa umowa nie znosi całkowicie ceł na brytyjskie towary, ale znacząco je łagodzi. Kluczowym elementem porozumienia jest utrzymanie 10-procentowej stawki celnej na większość brytyjskiego eksportu do USA, przy jednoczesnym wprowadzeniu wyjątków - m.in. dla silników lotniczych Rolls-Royce'a, które będą importowane bez ceł. Zwolnienie obejmie także aluminium i stal.
Z 27,5 do 10 proc. obniżono również cła na brytyjski przemysł samochodowy, co stanowi kompromis między oczekiwaniami Londynu a strategią ochrony amerykańskiego przemysłu. W zamian Wielka Brytania zgodziła się obniżyć swoje cła z 5,1 proc. do 1,8 proc., zobowiązała się do zwiększenia importu amerykańskich produktów rolnych, w tym m.in. wołowiny, oraz do uproszczenia innych barier handlowych.