W związku z ujemnymi rentownościami obligacje są kupowane przez inwestorów w nadziei, że ktoś odkupi je od nich za wyższą cenę. To niebezpieczny sposób myślenia, ostrzega Oksana Aronov, dyrektor zarządzająca w dziale asset management JP Morgan Chase & Co. Zwraca uwagę, że banki centralne, w tym Fed, znalazły się na łasce sił rynkowych. A obligacje USA, które inwestorzy kupują w tym roku jako alternatywę wobec mających ujemne rentowności obligacji w Europie i Japonii, nie dają wcale tak dużej rentowności i braku ryzyka jak niektórzy wierzą. Kiedy uwzględnić inflację, amerykańskie „dziesięciolatki” mają ujemną realną rentowność i najniższa od niemal 1980 roku. Realna rentowność tych obligacji jest niższa nawet od realnej rentowności obligacji 10-letnich Japonii.

- Widzimy niesamowity napływ na rynek obligacji w czasie kiedy ryzyko, mówiąc szczerze, jest bezprecedensowe – powiedziała Aronov. - Kupujący obligacje USA nie dostają „darmowego lunchu”, a na bazie realnej, nie kupują niczego, co miałoby niesamowitą wartość – dodała.