Sentyment inwestorów i ich pozycjonowanie są obecnie zbyt niedźwiedzie - napisali w notce do klientów Marko Kolanovic i Bram Kaplan. Ich zdaniem całkiem prawdopodobny jest rajd na rynku akcji, w szczególności na akcjach spółek o małej kapitalizacji i wrażliwych na ogólną koniunkturę rynkową.
Specjaliści radzą, by w portfelu były zarówno spółki wzrostowe, takie jak technologiczne i biotechnologiczne, jak i tzw. value, jak np. przedstawiciele branży surowcowej i wydobywczej. Takie podejście nie jest częste, ale wskazane w sytuacji, w której doszło do zbiegu takich zdarzeń, jak supercykl na rynku surowców oraz wyprzedaż spółek wzrostowych w I kwartale.
“Akcje spółek wzrostowych są już wystarczająco przecenione, a spółki value są obecnie spółkami wzrostowymi” - uważają stratedzy JP Morgana.
To ostatnie dotyczy takich spółek, jak producenci surowców energetycznych i metali oraz spółki górnicze. Przez ostatnią dekadę byli oni postrzegani jako spółki tanie, biorąc pod uwagę wskaźniki cena/zysk i cena/wartość księgowa, ale teraz mogą być postrzegane jako wzrostowe ze względu na dynamikę wyników i poprawę jakości fundamentów.
Stratedzy JP Morgana uważają, że podwyżki stóp procentowych są już zdyskontowane w cenach amerykańskich akcji, a najwyższa od lat inflacja zacznie wkrótce spadać. Zaznaczają jednak, że wojna w Ukrainie może potrwać, w związku z czym jej wpływ na supercykl surowcowy utrzyma się przez resztę roku.