Elektrownia ma powstać do 2015 r. na wschodzie Litwy, koło istniejącej już elektrowni atomowej w Ignalinie, na którą przypada 70 proc. litewskiej produkcji energii elektrycznej. Oczekiwana moc elektrowni to 3200 megawatów. Ma kosztować 5-6 miliardów euro.
Początkowo elektrownię miały budować przedsiębiorstwa energetyczne trzech państw bałtyckich - Litwy, Łotwy i Estonii. Zakładano, że każdy będzie miał równe udziały. Przed kilkoma miesiącami udział w projekcie zaproponowano również Polsce.
2 marca premierzy Polski i Litwy - Jarosław Kaczyński i Gediminas Kirkilas - podpisali dokument w sprawie projektu odbudowania mocy elektrowni atomowej w Ignalinie.
Jurek i Ilves rozmawiali też w środę o współpracy Polski i Estonii w Unii Europejskiej oraz rosyjsko-niemieckim projekcie budowy gazociągu po dnie Bałtyku - Gazociągu Północnym.
Jurek powiedział, że oba kraje mają zbieżne opinie na temat Gazociągu Północnego oraz konieczności ekologicznej ochrony Bałtyku. "Gazociąg Północny to projekt pomijający znaczenie naszych państw i stwarzający problemy ekologiczne w regionie Morza Bałtyckiego" - podkreślił.
Estonia sprzeciwia się propozycji władz Finlandii, by trasa Gazociągu Północnego została przesunięta w kierunku południowym, na jej wody. Estonia chce też uniezależnić się od dostaw rosyjskiej ropy i gazu.
Zdaniem Jurka, Bałtyk jest głównym terenem współpracy Polski, Niemiec, Skandynawii, Litwy, Łotwy, Estonii i Rosji. "To, co powinno być przedmiotem naszej współpracy staje się obiektem bezpośredniego zagrożenia, niebezpieczeństwa szkód jakie może ten rurociąg wyrządzić" - podkreślił.
Kolejnym tematem rozmów była przyszłość Traktatu Konstytucyjnego, polityka wschodnia Unii Europejskiej oraz unijna polityka sąsiedztwa, skierowana do takich państw jak Gruzja i Ukraina.
Środa jest ostatnim dniem dwudniowej wizyty Ilvesa w Warszawie. (PAP)