Dobry czas. Obecny okres sprzyja rozpoczęciu prac nad projektem IPO. Takie przygotowania z reguły trwają od 5 do 6 miesięcy — mówi Konrad Zawisza, dyrektor zarządzający domu inwestycyjnego BRE Banku.
Od początku sierpnia trwa zły czas dla spółek, które planują debiut na giełdzie. Spadki cen akcji, wysoka zmienność notowań, a także niepewność odnośnie do rozwoju sytuacji w światowej gospodarce doprowadziły do niemal całkowitego wyschnięcia źródeł kapitału. W związku z tym większość spółek przełożyła planowane oferty publiczne.
Kiedy na giełdę
— Na rynku NewConnect debiutują teraz spółki, które przygotowywały się do tego od kilku, czasem kilkunastu miesięcy, czyli w znacznie bardziej sprzyjających okolicznościach. Z powodzeniem zamykały oferty sprzedaży akcji, pozyskując od inwestorów kapitał na rozwój. Zawirowania na światowych rynkach wpływają na oczekiwania i zachowania inwestorów, a ich większa ostrożność powoduje, że firmom trudniej pozyskać kapitał — mówi Monika Rękawek z zespołu rozwoju NewConnect. Eksperci nie chcą precyzować, kiedy w końcu będzie najlepszy czas na debiut. Radzą jednak, by gorszy okres przeczekać i wykorzystać na dokładne przygotowanie spółki do tego wydarzenia.
— Teraz jest bardzo sprzyjający okres do rozpoczęcia prac nad projektem IPO. Przygotowanie debiutu z reguły trwa od 5 do 6 miesięcy. Może się więc okazać, że w tym czasie rynki akcyjne się zmienią i będą już czerpały korzyści z poprawy sytuacji gospodarczej — ocenia Konrad Zawisza, dyrektor zarządzający domu inwestycyjnego BRE Banku.
Przygotowania
Wielu przedsiębiorców nie wie, od czego zacząć przygotowania do debiutu. Niektórzy nie wiedzą nawet, gdzie szukać pomocy, i zniechęceni rezygnują z tego pomysłu. Eksperci zapewniają jednak, że aby osiągnąć sukces, wystarczy tylko poświęcić trochę czasu.
— Większość spółek w Polsce to spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, dlatego pierwszym etapem na drodze do IPO jest przekształcenie ich w spółki akcyjne. W wielu przypadkach zmiany nie skończą się na tym etapie.
Aby zwiększyć szanse powodzenia i osiągnąć jak największe korzyści z oferty publicznej, warto zawczasu dostosować strukturę przyszłego emitenta do oczekiwań rynkowych. Konsekwencją tych zmian będzie decyzja dotycząca danych finansowych, które są podstawą przygotowania prospektu emisyjnego.
Zależnie od głębokości zmian u emitenta w ostatnim okresie przyjęcie właściwego rozwiązania może wymagać szczegółowych ustaleń z audytorami spółki, a czasem również z regulatorem rynku. Kolejną sprawą, którą można się zająć w czasach dekoniunktury, jest przygotowanie prospektu emisyjnego. Dobre opisanie emitenta i jego otoczenia rynkowego wymaga nieco czasu i zaangażowania. Warto zacząć te prace odpowiednio wcześniej, żeby być gotowym, gdy nadejdzie właściwy czas na emisję. Wszystkie trzy etapy przygotowań na siebie nachodzą i nie są realizowane po kolei. Wymagają czasu i nie można ich odkładać na ostatnią chwilę, kiedy indeksy zdecydowanie ruszą w górę — tłumaczy Paweł Halwa, partner w kancelarii Schoenherr.
Co dla kogo
Kiedy spółka jest już dobrze przygotowana, powinna zdecydować, na którym rynku chce debiutować. Wybór zależy przede wszystkim od jej wielkości. Większe spółki o ugruntowanej pozycji powinny myśleć o debiucie na rynku głównym, natomiast dla małych podmiotów właściwszym miejscem na rozpoczęcie przygody z rynkiem kapitałowym może być NewConnect, czyli rynek alternatywny warszawskiej giełdy.
— Na rynku głównym grupa potencjalnych inwestorów jest bardzo duża, więc możliwości pozyskania kapitału są niemal nieograniczone. Wyższa jest też na ogół możliwa do uzyskania wycena spółki.
Natomiast NewConnect ze względu na uproszczone procedury dopuszczenia papierów wartościowych do obrotu jest przeznaczony dla małych spółek i przedsięwzięć o podwyższonym ryzyku. Przygotowania oferty na rynku alternatywnym są znacznie krótsze i mniej kosztowne niż na rynku głównym. Wartość ofert rzadko przekracza 10 mln zł. Dla wielu spółek rynek NewConnect jest jedynie przystankiem przed planowanym w przyszłości wejściem na rynek główny. Poza możliwością pozyskania kapitału daje szansę zmierzenia się z wymaganiami, przed jakimi staje spółka publiczna — sumuje Filip Gorczyca, starszy menedżer w zespole ds. rynków kapitałowych PwC Polska.
Okiem eksperta
Pieniądze na inwestycje z prywatyzacji spółek komunalnych
Marcin Pędziński
dyrektor obszaru rynków kapitałowych Banku Zachodniego WBK
Zakończona prywatyzacja Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, w której BZ WBK reprezentował władze Warszawy jako doradca, jest dobrym przykładem tego, co dzieje się na polskim rynku transakcji samorządowych. Przychylność miast dla zmian własnościowych jest coraz większa nie tylko w branży ciepłowniczej, w której prywatyzacja jest najbardziej zaawansowana. Coraz częściej w prywatne ręce przekazuje się majątek spółek oczyszczania miast i transportu publicznego. Zmiany własnościowe są coraz bardziej pożądane przez gminy. Zachętę stanowią obiektywne zalety prywatyzacji potwierdzane pozytywnymi efektami zakończonych transakcji. Przynoszą one realne korzyści mieszkańcom miast i gmin. Dają impuls do poprawy jakości usług i wpływy do budżetów samorządów, pozwalające realizować ważne inwestycje miejskie, na które często brakuje pieniędzy. Aktywa komunalne jako atrakcyjne postrzegają już nie tylko inwestorzy branżowi, ale też coraz częściej finansowi. Również z punktu widzenia samej realizacji sprzedaż SPEC to ciekawy wzór dla innych prywatyzacji samorządowych. Główny wniosek jest taki, że podstawą efektywności dalszych działań i kluczowym czynnikiem ostatecznego sukcesu jest poświęcenie odpowiedniej ilości czasu na przygotowanie transakcji. Przede wszystkim należy sprecyzować oczekiwania sprzedającego wobec inwestorów, określić wartość sprzedawanego podmiotu w świetle osiąganej rentowności, planów inwestycyjnych i perspektyw rozwoju i dopiero na tej podstawie budować strukturę transakcji, odpowiednio sformułować zaproszenie, występować do potencjalnych inwestorów i oceniać oferty. Doradca, szczególnie w trudnych warunkach rynkowych, musi wykorzystać wszystkie sposoby i możliwości uzyskania jak najlepszych warunków dla sprzedającego.