„Już nie wiemy, na którą kostkę domina patrzeć”

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2013-06-13 13:03

Sytuacja na globalnych rynkach jest tak chwiejna, że upadek dowolnej kostki domina spowoduje lawinę, uważa Andrew Wilkinson z banku inwestycyjnego Miller Tabak.

Skala wzrostu długoterminowych stóp procentowych w USA (odzwierciedlona w wyprzedaży tamtejszych obligacji skarbowych) i gwałtowna przecena na rynkach wschodzących coraz bardziej niepokoją specjalistów międzynarodowych banków. Jak w środowej notce do klientów zauważa Andrew Wilkinson, główny strateg ekonomiczny banku Miller Tabak, chwieje się tak wiele kostek domina, że nie wiadomo, na której skupić przerażony wzrok.

- Paskudnie wyglądających wykresów jest ostatnio tak dużo, że nie wiedzieliśmy, który zamieścić w tym raporcie. Trudno oprzeć się wrażeniu, że to tylko kwestia czasu, zanim któraś z kostek przewróci się, uruchamiając lawinę – napisał Andrew Wilkinson w notce, do której dotarł portal BusinessInsider.

Specjalista podkreśla fatalną sytuację na rynkach wschodzących, w tym spadek notowań akcji brazylijskich na dwuletnie minima oraz głęboką przecenę w Meksyku. Indeks strachu, odzwierciedlający oczekiwaną przez inwestorów rynkową zmienność, znalazł się najwyżej od surowcowej przeceny z kwietnia, co świadczy o tym, że inwestorzy tracą nerwy. Tymczasem gwałtownie umacniał się jen, którego dotychczasowa słabość zachęcała japońskich inwestorów do kupowania aktywów zagranicznych (głównie akcji z Wall Street) i krajowych akcji. W rezultacie skala spadku indeksu Nikkei przekroczyła w czwartek 20 proc., uważane za granicę bessy.