Dwóch kacyków w Zimbabwe zażądało 2 tys. krów od tamtejszego operatora komórkowego, podaje serwis Celluar-news. Telekom, Econet Wireless, naruszył ludzkie szczątki budując stację bazową. Sprawa znalazła się w sądzie.
- Żądamy, by operator zrekompensował szkodę przekazując nam 2 tys. krów. Powinny być białe. Operator powinien też przekazać nam specjalne tkaniny, którymi złagodzimy gniew naszych przodków – powiedział Wódz Szumba, Mugawiri Czikawa, lokalnym mediom.
Z kolei w Indiach regulator wystawił właśnie w przetargu częstotliwości, które odebrał operatorom w lutym po skandalu korupcyjnym. Chodzi o 122 koncesje, rozdysponowane w 2008 roku, które operatorzy wykorzystali by pokryć zasięgiem ok. pięć proc populacji. Jednym z największych przegranych jest Unitech Wireless, w którym udziały ma norweski Telenor i który był jednym z najbardziej agresywnych graczy na rynku.
Reuters podawał w lutym, że zaniżenie wartości pasma w przetargu kosztowało indyjski skarb państwa 36 mld USD utraconych przychodów i było powodem przesilenia na scenie politycznej. Time uznał skandal związany z rozdzieleniem tych częstotliwości za drugi największy w historii przypadek nadużycia władzy, zaraz po Watergate.
Telenor najpierw odgrażał się, że się wycofa z rynku indyjskiego. Jednak bardzo dynamicznie rozwijający się rynek indyjski jest najwyraźniej zbyt lukratywny. Telenor chce wystartować po pasma – tym razem pod marką Telewings, z innym partnerem, choć z transferem aktywów z poprzedniej firmy. Jak podaje dzisiejszy „The Hindu”, zbyt wysoka cena częstotliwości wystawionych na sprzedaż w obecnej rundzie spotkała się na razie z marnym odzewem ze strony telekomów.