Kamiński: Prezydent prawdopodobnie zawetuje ustawę medialną w takim kształcie

PAP
opublikowano: 2008-03-01 08:37

Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński powiedział w piątek wieczorem, że jeżeli nowelizacja ustawy medialnej opuści parlament niewiele zmieniona, to weto prezydenta jest bardzo prawdopodobne.

W piątek po kilkugodzinnej, burzliwej debacie przygotowany przez PO projekt zmieniający dotychczasową ustawą o radiofonii i telewizji trafił do dalszych prac w komisjach. PO i LiD zgłosiły kilka poprawek, które znacząco zmieniają kształt projektu. PiS wnioskowało o odrzucenie go w całości.

Pytany, czy prezydent Lech Kaczyński zawetuje tę nowelę, Kamiński powiedział wieczorem w TVN24: "zobaczymy, co wyjdzie z parlamentu". Według niego, jeżeli ustawa opuści parlament w tym kształcie lub niewiele zmieniona, to "istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo", że będzie weto.

W ocenie Kamińskiego, PO przygotowała "zły projekt". "PO nie docenia tego wielkiego dobra, jakim jest sympatia mediów, którą Platforma ma od dłuższego czasu po swojej stronie i chciałaby więcej" - powiedział prezydencki minister.

Jednocześnie Kamiński zastrzegł, że prezydent nie zamierza czynić z weta oręża walki politycznej i chciałby używać go rzadko.

Prezydencki minister odniósł się też do piątkowego sondażu "Rzeczpospolitej", z którego wynika, że Polacy najchętniej w fotelu prezydenta w następnej kadencji widzieliby premiera Donalda Tuska. Jako najpoważniejszego kontrkandydata Tuska sondaż typuje byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, a dopiero w dalszej kolejności obecnego prezydenta.

Zdaniem Kamińskiego, badanie to jest "o tyle sondażem nierealnym, że nie odnosi się do realnej sytuacji wyborczej, która będzie miała miejsce za blisko trzy lata".

Pytany, czy jest realne, że Ziobro będzie kandydatem PiS w wyborach prezydenckich, Kamiński odparł, że "być może w przyszłości to jest nawet bardzo realne". Zastrzegł jednak, że jest przekonany, iż w najbliższych wyborach w 2010 roku kandydatem PiS będzie Lech Kaczyński.

"Myślę, że (Lech Kaczyński) będzie nie tylko kandydatem partii PiS, ale dużo szerszego ruchu politycznego" - zaznaczył. Jak wyjaśnił, ma na myśli "bardzo wiele środowisk politycznych i społecznych, które popierały pana prezydenta do tej pory". "Od środowisk weteranów, po środowiska młodzieżowe, rolnicze czy związki zawodowe chociażby" - powiedział.(PAP)