Pokazujące się w mediach w kontekście m.in. ambitnych planów rozwoju za granicą Zakłady Mięsne Henryk Kania w lakonicznym komunikacie poinformowały, że mogą być na sprzedaż. Mogą, bo w informacji czytamy, iż „Zarząd Henryk Kania S.A. z siedzibą w Pszczynie (...) przyjął uchwałę dotyczącą rozpoczęcia procedury wyboru doradcy w procesie potencjalnego pozyskania istotnego lub strategicznego inwestora, w tym badania możliwości dokonania strategicznych zmian struktury bilansu lub struktury własnościowej (...). Jednocześnie jednak „zarząd zakłada, że w wyniku tego procesu może (lecz nie musi) podjąć decyzję o podjęciu działań w celu pozyskania znaczącego inwestora (w tym branżowego lub private equity)”.

Wczoraj, po ogłoszeniu tych informacji, akcje spółki drożały z 0,95 do 1,02 zł. Rok temu ich cena oscylowała wokół 1,60 zł. Po trzech kwartałach 2018 r. spółka pokazała ponad 855 mln zł przychodów wobec ponad 1 mld zł w tym samym okresie w zeszłym roku. Zysk netto wyniósł odpowiednio 34,6 mln zł i 34,9 mln zł. Aktywny w mięsnych inwestycjach był w ostatnim czasie m.in. Cedrob, który poprzez przejęcie Gobarto i ZM Silesia rozpoczął budowę drugiej nogi biznesu — w wieprzowinie. W branży sporo było słychać o inwestorach z Dalekiego Wschodu.