Większa niż uzgodniono w OPEC+ podaż ropy z Kazachstanu miała skłonić największych producentów z kartelu do większego niż zapowiadano zwiększania podaży surowca ostatnich miesiącach. To powodowało spadek notowań ropy, która tanieje jak dotąd w tym roku o ok. 13 proc.
Minister energii Yerlan Akkenzhenov powiedział w czwartek dziennikarzom, że Kazachstan nie może obniżyć produkcji ropy, bo w 70 proc. zależy ona od trzech dużych międzynarodowych konsorcjów i „republika nie ma prawa wymuszać na nich cięcia wydobycia”. Wykluczył również możliwość redukcji wydobycia przez państwowy KazMunayGas National.
W kwietniu wydobycie ropy w Kazachstanie wyniosło 1,82 mln baryłek dziennie. To przekroczenie limitu ustalonego w OPEC+ o 400 tys. baryłek dziennie. Bloomberg dowiedział się nieoficjalnie, że eksport kazachskiej ropy będzie bliski rekordu również w czerwcu. Kazachstan planuje wydobycie 96 mln ton ropy w tym roku. Minister energii wyraził w czwartek nadzieję, że przekroczy ten pułap.
Bloomberg podkreśla, że deklaracje Kazachstanu pojawiają się dwa dni przed spotkaniem przedstawicieli OPEC+ w sprawie ustalenia poziomu produkcji w lipcu. Arabia Saudyjska, nieformalny lider kartelu, przeforsowała większe niż oczekiwano zwiększenie podaży ropy od początku kwietnia, co miało ukarać takich członków jak Kazachstan za przekraczanie limitów produkcji. W sobotę OPEC+ ma dyskutować o trzeciej podwyżce wydobycia o 411 tys. baryłek dziennie w lipcu. Ropa Brent jest notowana poniżej 65 USD za baryłkę, czyli mniej, niż wielu członków kartelu potrzebuje do zrównoważenia budżetów.