Kiedy model pasuje do produktu

Rafał FabisiakRafał Fabisiak
opublikowano: 2012-09-27 00:00

Zarządzanie Wybór odpowiedniej koncepcji łańcucha dostaw to ważny element działalności logistycznej

Nieprzewidywalność dziesiejszego rynku to jeden z powodów poszukiwania nowych rozwiązań w wielu branżach i aspektach biznesu, w tym także w logistyce. Istotnym zagadnieniem jest tu łańcuch dostaw. Można wyróżnić trzy koncepcje zarządzania takim łańcuchem: szczupły (lean), elastyczny, zwinny (agile) i hybrydowy (leagile). Czy któraś z nich lepiej wpisuje się w obecny krajobraz gospodarczy?

None
None

Która koncepcja

Jak mówi Maciej Winiarski z firmy logistycznej KMC-Services, wybór odpowiedniego modelu łańcucha dostaw zależy od warunków, w jakich działa firma. — Należy przeanalizować wiele elementów, zarówno związanych z funkcjonowaniem firmy jak i jej otoczeniem biznesowym. Najważniejszymi czynnikami są: produkt, jego specyfika i to, na jakim etapie „ cyklu życia” się znajduje, i popyt. A popyt i jego charakterystykę analizuje się na podstawie danych historycznych — jak się zmienia w czasie, kiedy pojawiają się różne jego wielkości.

Mając te dane, można ocenić, co powodowało wahania popytu i jak będzie się on kształtował w przyszłości. Bardzo ważne jest także, jak działa konkurencja. Jednak najistotniejszym czynnikiem jest zarządzanie ryzykiem w łańcuchu dostaw, co zależy od wielu elementów, np. od tego, skąd pochodzą dostawcy i odbiorcy, jak wygląda sytuacja gospodarcza w ich krajach — wylicza Maciej Winiarski.

Jacek Olszewski z firmy Miebach tłumaczy, że produkt sezonowy, o nieprzewidywalnym popycie (najlepszym przykładem jest odzież) wymaga rozwiązań elastycznych i zwinnych (agile), podczas gdy produkty o stabilnym popycie (niektóre wyroby spożywcze, materiały do produkcji wielkoseryjnej) wymagają rozwiązań szczupłych (lean).

Maciej Winiarski dodaje, że dobrym przykładem wykorzystania łańcucha szczupłego jest branża motoryzacyjna. Działające w niej firmy mają długoterminowe kontrakty, stałych dostawców i odbiorców, co sprzyja kreowaniu relacji partnerskich w łańcuchu dostaw z nastawieniem na osiągnięcie sytuacji Win-Win. Bariera wejścia na rynek jest bardzo wysoka, czyli takie firmy są mniej narażone na ryzyko, dlatego inny model mógłby być mniej efektywny.

Połączyć modele

— W łańcuchu szczupłym najważniejszym celem jest minimalizacja kosztów (cena produktu decyduje o powodzeniu rynkowym), w łańcuchu zwinnym chodzi o maksymalną elastyczność, osiąganą większym kosztem (o sukcesie rynkowym decyduje dostępność, a nie cena) — wskazuje Jacek Olszewski. Można też próbować połączyć model szczupły i elastyczny.

Jak skutecznie to zrobić? Jacek Olszewski tłumaczy, że poruszając się w dół łańcucha dostaw, tzn. w kierunku klienta końcowego, mamy do czynienia z rozdrobnieniem dostaw, co znaczy, że na poziomie regionalnych centrów dystrybucyjnych obserwujemy konsolidacje strumieni materiałów. Oznacza to, że można znaleźć w łańcuchu dostaw punkt, powyżej którego można zorganizować procesy logistyczne w sposób szczupły. Natomiast procesy logistyczne przebiegające od tego punktu w kierunku klienta końcowego będą kształtowane jako maksymalnie elastyczne, czyli zwinne.

— Oczywiście, opisana możliwość zależy od wielu czynników, głównie wspomnianej wcześniej specyfiki produktu — dodaje.

Zagrożenia i inwestycje

Wybór nieodpowiedniej koncepcji łańcucha dostaw może mieć poważne konsekwencje. Maciej Winiarski zauważa, że firmy decydują się na wprowadzenie któregoś modelu, bo chcą zatrzymać klientów, umocnić współpracę z nimi, a także pozyskać nowych.

— Jeśli firma wdroży nieodpowiednią koncepcję, to nie tylko nie znajdzie nowych klientów, ale może stracić obecnych — po prostu przestaje być konkurencyjna w branży. A to odbija się na zrealizowanych inwestycjach, które w logistyce są bardzo kosztowne i zwracają się po wielu latach, np. jeśli wybudowany magazyn przestanie być potrzebny, bo straciliśmy jednego z klientów przez zły model łańcucha dostaw — tłumaczy Maciej Winiarski.

Inwestowanie to odrębny temat, ale Jacek Olszewski wskazuje, że aby inwestycja się opłaciła, należy zacząć od zdefiniowania strategii logistycznej obsługi rynku.

— To z niej wynika funkcja obiektu, w którego budowę lub rozbudowę zamierzamy inwestować. Następnie należy opracować koncepcję logistyczną obiektu, najlepiej porównując kilka wariantów różniących się wyposażeniem, organizacją procesów i poziomem automatyzacji. Kolejnym krokiem jest „opakowanie logistyki w budynek” i zgranie współdziałania logistyka — budynek. Dla optymalnego inwestowania ważne jest, aby zapraszać do współpracy dostawców wyposażenia logistycznego, mając gotową koncepcję logistyczną, a nie zlecać tworzenie koncepcji dostawcy — w tym przypadku ograniczamy się bowiem do jego możliwości — radzi Jacek Olszewski.