76 proc. osób, które chciały kupić mieszkanie po 2018 r. i zrezygnowały, twierdzi, że to pandemia miała wpływ na ich decyzję, przy czym 29 proc. obwinia wyłącznie covid, a 47 proc. wskazuje też inne czynniki. Według badania „Jak Polacy kupują mieszkania”, przeprowadzonego przez ARC Rynek i Opinia na zlecenie portalu Gumtree.pl, najczęstsze powody podawane przez tę grupę to: lęk wobec niepewnej sytuacji na rynku pracy (48 proc.), rosnące ceny mieszkań (47 proc.) i niewystarczający budżet. Co piąty z rezygnujących zrobił to ze względu na utratę pracy lub obniżenie dochodów (22 proc.).
Badanie obejmowało trzy jednakowo liczne grupy Polaków: osoby, które miały zamiar kupić mieszkanie i zrezygnowały, takie, które dokonały zakupu, oraz takie, które na razie postanowiły się wstrzymać.
Zdaniem Jarosława Jędrzyńskiego, eksperta portalu RynekPierwotny.pl, wyniki badania nie są zaskakujące. Zazwyczaj rezygnuje niewielki odsetek osób zdecydowanych na kupno mieszkania - dzieje się tak najczęściej w wyniku zdarzeń losowych bądź zmiany życiowych planów.
– Pandemia zmieniła ten stan dość radykalnie, bo była ogromnym zaskoczeniem, a jej skutki były trudne do przewidzenia. Początkowo mogły się wydawać ponad miarę dotkliwe i długotrwałe. To dlatego liczba rezygnacji wzrosła około trzykrotnie, czego można było się spodziewać – mówi Jarosław Jędrzyński.
Ekspert uważa, że w licznej grupie osób, które wstrzymały się z zakupem mieszkania wskutek pandemii, mogło być wielu nabywców inwestycyjnych, reagujących tak na pogorszenie koniunktury na rynku wynajmu komercyjnego.
57 proc. osób, które zrezygnowały i nie żałują dziś tej decyzji, wskazuje na brak poprawy swojej sytuacji finansowej, a 72 proc. żałujących - na wzrost cen mieszkań w ostatnich miesiącach.
Osoby, które kupiły mieszkanie w czasie pandemii, motywował właśnie przewidywany wzrost cen (26 proc. badanych z tej grupy). Jako bariery przy zakupie połowa z nich wskazywała lęk przed braniem kredytu ze względu na zaostrzenie warunków przez banki oraz obawę, że nie będzie ich stać na spłatę. Najwięcej, bo aż 64 proc., bało się o brak zdolności kredytowej, a 30 proc. - że nie będzie ich stać na wykończenie lub remont mieszkania.
Z kolei osoby, które nadal myślą o zakupie lokum, ale na razie wstrzymały się z decyzją, kierują się lękiem przed pogorszeniem sytuacji materialnej lub utratą pracy (61 proc.), oczekiwaniem na spadek cen (38 proc.) i obawą, że ze względu na pandemię nie dostaną kredytu (35 proc.).
W opinii eksperta portalu RynekPierwotny.pl, badanie ARC potwierdza bardzo ograniczony wpływ pandemii na koniunkturę w krajowej mieszkaniówce. Po okresie lockdownu nastąpił szybki powrót klientów zainteresowanych kupnem własnego lokum zarówno z pierwszej, jak i z drugiej ręki.
– Jedynym niepokojącym sygnałem, płynącym z badania ARC, jest powszechne przekonanie o nieuchronności hossy i prosperity na rynku mieszkaniowym, co w niedalekiej perspektywie może doprowadzić do owczego pędu zakupowego. A to zwykle nie kończy się dobrze – mówi Jarosław Jędrzyński.