Klienci wypłacają z TFI setki tysięcy złotych

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2022-05-04 20:00

Kwota opuszczająca fundusze wraz ze statystycznym klientem rezygnującym z tej formy inwestowania przekroczyła 200 tys. zł. To o 55 tys. więcej niż trzy miesiące wcześniej.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • o ile wzrosła kwartał do kwartału liczba rezygnacji z usług 10 największych TFI
  • w których TFI statystyczny klient rezygnujący z funduszy wypłaca ponad 300 tys. zł
  • a w którym niespełna 100 tys. zł.
  • jakiemu TFI rośnie liczba klientów oraz saldo wpłat i czy naprawdę sytuacja jest tam skrajnie odmienna od konkurencji
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Niesatysfakcjonujące stopy zwrotu, a najczęściej po prostu straty, powodują, że klienci odwracają się od funduszy inwestycyjnych. Wartość umorzeń przewyższa nowe wpłaty już od października 2021 r. Coraz częściej jednak klienci nie tylko wypłacają część swoich pieniędzy, ale po prostu żegnają się z TFI. Z danych firmy Analizy Online wynika, że w czwartym kwartale 2021 r. liczba klientów zmniejszyła się w jednej trzeciej TFI. W pierwszym kwartale 2022 r. spadła już w ponad połowie, czyli 11 z 19 analizowanych instytucji.

Tylko 10 największych detalicznych TFI w pierwszym kwartale 2022 r. straciło 63,3 tys. klientów. To ponad dwa razy więcej niż trzy miesiące wcześniej.

Rekord:
Rekord:
Wraz ze statystycznym klientem NN Investment Partners TFI, którym kieruje Małgorzata Barska, opuszczało w pierwszym kwartale 371 tys. zł. W żadnym z dużych TFI nie było to więcej.
Marek Wiśniewski

Rośnie średnia wypłata

Z naszych szacunków dotyczących 10 największych detalicznych TFI wynika, że rośnie skala wypłat przypadających na jednego klienta. Gdyby wszystkie umorzenia w firmach, które straciły klientów i miały ujemne saldo wpłat i wypłat, przypisać inwestorom rozstającym się z funduszami, to w czwartym kwartale 2021 r. każdy klient zabierał ze sobą około 155 tys. zł. W pierwszych trzech miesiącach 2022 r. kwota ta wzrosła do 210,4 tys. zł.

Od stycznia do marca 2022 r. najwięcej zabierali ze sobą odchodzący klienci NN Investment Partners TFI oraz Santander TFI. Gdyby ujemny kwartalny bilans wpłat i umorzeń podzielić przez liczbę klientów definitywnie żegnających się z TFI, to w przypadku NN Investment Partners TFI statystyczny odchodzący wypłacał 371 tys. zł. Z Santander TFI zabierał ze sobą 347,2 tys. zł.

- Z danych opublikowanych przez Analizy Online wynika, że na koniec marca 2022 r. liczba klientów z saldem niezerowym wyniosła u nas ponad 473 tys. w porównaniu do ponad 475 tys. na koniec grudnia 2021 r. Nie oszacujemy dobrze średniego poziomu umorzenia z naszych funduszy dzieląc bilans sprzedaży przez tę różnicę. Mamy bowiem bardzo różnorodną grupę klientów – od bardzo dużych instytucjonalnych, po klientów inwestujących stosunkowo niewielkie kwoty, a także takich, którzy inwestują regularnie, np. za pośrednictwem PPK czy PPE – komentuje Wojciech Kiermacz z NN Investment Partners TFI.

- Według naszych danych Santander TFI ma średnio najbardziej zamożnych klientów pośród największych bankowych grup kapitałowych, więc w konsekwencji średnia wartość umorzeń jest najwyższa – twierdzi Katarzyna Golińska, dyrektor zespołu marketingu i komunikacji Santander TFI.

Kwartał temu gotówka, jaką zabierał ze sobą odchodzący klient, była największa w Generali Investments TFI. Chodziło o 257,4 tys. zł. W pierwszych trzech miesiącach 2022 r. wartość ta spadła do 192,7 tys. zł. To głównie pochodna podwojenia liczby rozstań z klientami. Przewaga umorzeń nad wpłatami wzrosła w tym samym czasie z 1,5 do 2,4 mld zł, czyli o niecałe 60 proc.

Wygląda na to, że mniej zamożni ruszyli też do zamykania rejestrów w Pekao TFI i Investors TFI. W efekcie statystyczna wypłata odchodzącego inwestora zmniejszyła się tam w pierwszym kwartale. W Pekao TFI do 163,7 tys. zł, a w Investors TFI do 114,5 tys. zł. W przypadku bankowego asset managera różnica względem poprzedniego kwartału nie jest duża. Inaczej jest w przypadku tego niezależnego od banków i ubezpieczycieli. W czwartym kwartale statystyczny odchodzący klient zabierał tam ze sobą około 225 tys. zł. Mimo wzrostu liczby odchodzących klientów kwartalne umorzenia spadły jednak z 688 do 600 mln zł.

W Millenium TFI wzrost wartości umorzeń towarzyszył wzrostowi pożegnań. W efekcie średnie saldo przypadające na jednego odchodzącego wzrosło z około 47 do 73,2 tys. zł.

- Nie można zakładać, że umorzenia dotyczą tylko tych klientów, którzy zupełnie rezygnują z funduszy. Poza tym napływy netto są danymi zagregowanymi. Obejmują zarówno wpłaty, jak i wypłaty, a po obu stronach tego rachunku są duże kwoty – komentuje Grzegorz Dróżdż z Invetsors TFI.

Trudno to zakwestionować. Warto jednak nadmienić, że gdyby nie posługiwać się różnicą między saldem wpłat i umorzeń, a jedynie umorzeniami, kwota przypadająca na statystycznego klienta rezygnującego z usług TFI byłaby jeszcze większa. Poza tym liczba odchodzących klientów to też pewien bilans rezygnacji i pozyskiwania nowych. Zresztą sam przedstawiciel TFI przyznaje, że różowo nie jest.

- Biorąc pod uwagę tych, co przestali być klientami i tych, którzy zupełnie nie wyzerowali rejestrów, średnie umorzenie wzrosło kwartał do kwartału – ujawnia Grzegorz Dróżdż.

Odmawia jednak podania kwoty średniego umorzenia.

PPK maskuje sytuację

Naszą analizę niewątpliwie zaburzają PPK. Dostępne publicznie dane łączą bowiem fundusze działające na wolnym rynku z funduszami PPK o specyficznej formie pozyskiwania klientów. W efekcie trudno rozpoznać sytuację w firmach, dla których PPK to stosunkowo dużo kawałek biznesu, a więc TFI Allianz Polska, Aviva Investors Poland TFI, PKO TFI i TFI PZU. Trzy pierwsze zwiększyły w pierwszym kwartale liczbę klientów mimo ujemnego salda wpłat i wypłat. Jeszcze bardziej ekstremalny jest przypadek TFI PZU. Tylko w ostatnim kwartale liczba jego klientów wzrosła aż o 8,4 proc. Jako jedyne z dziesiątki największych TFI miało też przewagę wpłat nad umorzeniami. Trudno założyć, że w przeciwieństwie do konkurencji z tego TFI nikt nie wypłacił pieniędzy i nie zakończył współpracy. Zresztą firma nie ukrywa, że byłby to fałszywy obraz sytuacji.

- Niewątpliwie fundusze PPK pomagają. Natomiast prawda jest taka, że mamy mniej umorzeń niż konkurencja. Wynika to z tego, że nasze fundusze są oferowane głównie klientom private bankingu. Ten rodzaj klienta inaczej reaguje – zapewnia Marcin Żółtek, wiceprezes TFI PZU.