Kłopot z tarczą antycovidową. PFR zażądał zwrotu pieniędzy

Anna BełcikAnna Bełcik
opublikowano: 2023-12-26 20:00

Polski Fundusz Rozwoju wezwał spółkę Nefeni do oddania dotacji z tarczy finansowej dla MŚP. Uznał, że przynależała do dużej grupy, choć przed lockdownem wykupili ją obecni właściciele. Spór najpewniej będzie rozstrzygał sąd.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • z jakiego powodu PFR zażądał od spółki Nefeni zwrotu subwencji pozyskanej po wybuchu pandemii
  • jakie są argumenty spółki wskazujące na błędne rozeznanie PFR w odniesieniu do statusu przedsiębiorstwa
  • Nefeni to nie jedyna firma, której PFR nakazał zwrócić subwencję jakie grupy firm mają problem z dotacjami z programami wsparcia wprowadzonymi po wybuchu pandemii
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Wybuch pandemii i wprowadzone w jej następstwie lockdowny mocno zachwiały działalnością wielu firm. Szybkie wsparcie rządowe dla przedsiębiorstw było koniecznością. Jak się okazało później, w programach subwencyjnych realizowanych przez Polski Fundusz Rozwoju (PFR) nie zabrakło również punktów spornych, choćby w przypadku kantorów, od których zażądano zwrotu dotacji. PFR w ostatnim czasie, po przeprowadzeniu weryfikacji następczej, znów zwrócił się do grupy firm z nakazem oddania pieniędzy.

Przedsądowe wezwanie do zwrotu subwencji wraz z odsetkami trafiło np. do spółki Nefeni (w 2022 r. zmieniła nazwę ze Sputnik Software). Przedsiębiorstwo otrzymało w 2020 r. pieniądze z rządowego programu „Tarcza finansowa Polskiego Funduszu Rozwoju dla małych i średnich firm”. Firmie przyznano blisko 1,94 mln zł, po części w formie zwrotnej. Teraz PFR uznał, że nie posiadała statusu mikroprzedsiębiorcy lub małego i średniego przedsiębiorstwa, ponieważ była powiązana ze spółką akcyjną Atende, która w ramach swojej grupy zatrudniała ponad 250 pracowników.

Zmiana właścicielska przed pandemią

Sputnik faktycznie przez 13 lat był częścią wskazanej grupy kapitałowej. 27 grudnia 2019 r. Atende sprzedało jednak swoje udziały, o czym poinformowało w raporcie bieżącym. Sputnik Software (Sp. z o.o.) został wówczas za pośrednictwem firmy STGE wykupiony przez założycieli, którzy przez wszystkie lata działalności firmy uczestniczyli w jej rozwoju. Transakcja została przeprowadzona, jeszcze zanim w Polsce wykryty został pierwszy oficjalny przypadek zakażenia koronawirusem, gdy nikt nawet nie wyobrażał sobie kraju w lockdownie.

Wydawać mogłoby się, że sytuacja jest klarowna, bo firma 31 grudnia 2019 r., czyli w dniu wskazywanym w regulaminie rządowego programu jako punkt odniesienia, była już podmiotem z kategorii MŚP. PFR jest innego zdania.

– Według umowy transakcyjnej przeniesienie prawa własności do 60 proc. udziałów w ówczesnym Sputnik Software z Atende na STGE nastąpiło w dniu podpisania dokumentu. Pozostała część udziałów w Sputniku od początku pozostawała w naszym portfelu. Firma została włączona do grupy STGE, która w całej swojej historii nie zatrudniała na umowę o pracę 250 osób i nie wpisywała się do kategorii dużych przedsiębiorstw – deklaruje Tomasz Maćkowiak, wiceprezes ds. finansowych w Nefeni.

PFR podtrzymuje swoje stanowisko

PFR w korespondencji z PB nie odniósł się do argumentów przedstawicieli Nefeni, przekazał jedynie ogólne stanowisko: „Przedsiębiorca w procesie udzielania subwencji finansowej nie uwzględnił relacji powiązań, do czego był zobligowany na podstawie warunków programu rządowego >>Tarcza Finansowa Polskiego Funduszu Rozwoju dla małych i średnich firm<<. Co istotne, dla określenia statusu mikroprzedsiębiorcy i MŚP należało uwzględniać warunki określone w treści regulaminu ubiegania się o udział w programie (w tym § 10 ust. 3 i 4) oraz załącznika I do Rozporządzenia Komisji (UE) nr 651/2014 z dnia 17 czerwca 2014 r. uznającego niektóre rodzaje pomocy za zgodne z rynkiem wewnętrznym w zastosowaniu art. 107 i 108 Traktatu (Dz. Urz. UE L 187/1 z 26.6.2014). PFR zobowiązany jest każdorazowo do wystąpienia o zwrot subwencji finansowej wypłaconej niezgodnie z warunkami programu”.

- Myślę, że zaważyły nieścisłości lub brak badania faktycznego stanu własności spółki. Podejrzewam, że PFR mógł np. bazować na dacie wpisu zmiany wspólnika w KRS, który nastąpił 11 lutego 2020 r. Umowa z PFR o subwencję została zawarta ponad pięć miesięcy po tym, jak Sputnik przestał być podmiotem powiązanym z Atende. Dla celów ustalenia statusu spółki jako mikroprzedsiębiorcy albo MŚP nasza umowa z PFR odwoływała się wyłącznie do daty 31 grudnia 2019 r. – mówi Sławomir Hemerling-Kowalczyk, prezes Nefeni.

Okiem prawnika
Problemy z tarczą
Jakub Jankowiak
radca prawny w dziale prawa gospodarczego w Kancelarii Filipiak Babicz Legal

Program „Tarcza finansowa Polskiego Funduszu Rozwoju dla małych i średnich firm” jest skonstruowany w sposób dość trudny do interpretacji, czego jesteśmy świadkami przy sporach sądowych z udziałem beneficjentów. Zawiera wiele pojęć, które budzą wątpliwości.

W odniesieniu do pojęcia mikroprzedsiębiorcy czy MŚP regulamin programu wskazuje konkretną datę – 31 grudnia 2019 r. Pod uwagę brane są więc dane dotyczące obrotów, sumy bilansowej oraz zatrudnienia pracowników etatowych właśnie z tego konkretnego dnia. Czy do tej daty przypisujemy także kwestie odnoszące się do powiązań lub partnerstw beneficjenta z innymi podmiotami gospodarczymi, czy może należy robić to na dzień przyznania pomocy? To już nie jest w pełni jasne.

W mojej opinii treść dokumentacji programowej wskazuje, że beneficjent, w przypadku którego powiązania z dużą grupą kapitałową ustały przed 31 grudnia 2019 r., może być definiowany jako mikroprzedsiębiorca lub MŚP. Oczywiście rozstrzygnięcie leży w gestii sądu. Znaczenie miałoby ponadto rozstrzygnięcie, czy treść dokumentacji programowej w danym zakresie jest zgodna z prawem.

Niedawno mieliśmy do czynienia ze sporem pomiędzy kantorami, które uzyskały subwencje w ramach tarczy finansowej, a PFR. Kantory zwracają teraz wysokie subwencje finansowe, ponieważ sądy wyszły z założenia, że żądanie PFR jest ogólnie słuszne, choć podmioty te spełniały literalne zapisy programu.

Kantory były najliczniejszą grupą firm, które zwracały się o wsparcie do kancelarii prawnych. Inna grupa beneficjentów, którzy mają problemy z programem subwencyjnym PFR, to oddziały przedsiębiorców zagranicznych w Polsce. PFR uznał, że oddziały nie mogą być traktowane jako niezależne podmioty i nie przysługuje im wsparcie finansowe. Pierwszy wniosek jest w zasadzie trafny, natomiast brak zdolności prawnej oddziału nie oznacza jeszcze, że pomocy nie mógł otrzymać sam przedsiębiorca zagraniczny, w imieniu którego oddział zawarł umowę. Jest też oczywiście wiele zindywidualizowanych przypadków bezpośrednio związanych ze specyfiką struktury konkretnych przedsiębiorstw.

Wyjaśnienia wyłącznie na drodze sądowej

Przedstawiciele Nefeni zapewniają, że kilkuletnia już współpraca z PFR, wynikająca z obsługi otrzymanej przez spółkę dotacji, przebiegała bezproblemowo. Firma w lipcu 2023 r. spłaciła ostatnią ratę nieumorzonej części subwencji.

- Oczywiście natychmiast po otrzymaniu wezwania do zwrotu pieniędzy wysłaliśmy od PFR pisemną odpowiedź. W późniejszej rozmowie ustnej z urzędnikiem dowiedzieliśmy się natomiast, że jedynym sposobem złożenia wyjaśnień w tym przypadku jest ścieżka sądowa. Pozostaje nam więc w ten sposób dochodzić swoich racji, choć będzie to kosztowne, długotrwałe i może negatywnie wpływać na wizerunek Nefeni – mówi Tomasz Maćkowiak.