P4, operator sieci Play, opublikował w piątek na blogu list od prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE). Wynika z niego, że kluczowa dla branży decyzja w sprawie obniżek stawek międzyoperatorskich MTR nie zapadnie przed końcem lutego, choć pierwotnie obniżki stawek miały obowiązywać od początku roku.
„Opóźnienie w wydaniu decyzji to bardzo zła wiadomość dla klientów, ale doskonała dla naszej konkurencji, która zyskuje wymówkę, aby kontynuować… dojenie klientów. Tak, trudno mi znaleźć słowo lepiej oddające charakter procederu utrzymywania horrendalnie wysokich stawek za połączenia do Playa” — napisał na blogu Marcin Gruszka, rzecznik operatora sieci Play.
Pierwotnie UKE miał obniżyć stawki międzyoperatorskie od 1 stycznia, ale urząd wyjątkowo opieszale prowadził postępowanie w tej sprawie. Każdy miesiąc opóźnienia to wiele milionów pozostawione w kieszeni operatorów komórkowych. Przynajmniej trzech największych. Protesty Playa wynikają prawdopodobnie stąd, że dostosował taryfy do pierwotnych planów regulatora.
Poślizg zaburza więc biznesplan. Sprawa stawek międzyoperatorskich może być kluczowa dla przyszłorocznych wyników operatorów komórkowych, w tym giełdowego Orange. Bez obniżenia MTR rynek pewnie byłby w przyszłym roku płaski, z obniżką przychody mogą sporo spaść. Co dobre dla operatorów, niekoniecznie jest korzystne dla klientów. Do tej pory spadki stawek międzyoperatorskich przekładały się na obniżki cen detalicznych. Polska jest w gronie najtańszych krajów w Europie pod tym względem. UKE zapewnia, że wciąż planuje wydać decyzję w sprawie MTR do końca roku.
— Uzyskaliśmy już wymaganą prawem zgodę Komisji Europejskiej na te stawki i przesłaliśmy je do urzędu antymonopolowego. Decyzje chcemy wydać do końca grudnia. Pisma do operatora sieci Play i pozostałych sieci komórkowych wysłaliśmy z ostrożności— formalne przedłużenie postępowania pozwoli nam uniknąć ewentualnych procesów sądowych, jeśli decyzja zapadnie np. o kilka dni później — mówi Jacek Strzałkowski, rzecznik UKE.
Smaczku sprawie dodaje fakt, że UKE poróżnił się w sprawie MTR z Komisją Europejską. Anna Streżyńska, poprzednia prezes UKE, na odchodnym zawarła z komisją porozumienie w sprawie stawek MTR, które cięło stawki mocniej niż obecna propozycjaUKE.
Magdalena Gaj, obecna prezes UKE, złagodziła obniżki, proponując półroczny okres przejściowy. Komisja zaapelowała, by UKE pilnował pierwotnego harmonogramu. Ostatecznie zaakceptowała na zasadzie wyjątku propozycję Magdaleny Gaj. Kluczowe dla niej jest, by od 1 lipca weszła w życie stawka docelowa, oparta na kosztach operatorów.
— Komisja rozważy podjęcie stosownych działań w przypadku opóźnienia decyzji podejmowanych przez prezesa UKE — napisała KE w liście do urzędu.