KNF zrewolucjonizuje bankowe polisy

Mariusz GawrychowskiMariusz Gawrychowski
opublikowano: 2014-06-27 00:00

Nadzór ochroni klientów, banki zostaną agentami, a zapłacą... ubezpieczyciele. To skutki rekomendacji, która wejdzie w życie w marcu przyszłego roku

Wart ponad 17 mld zł rocznie rynek ubezpieczeń w bankowych okienkach czeka rewolucja. Wszystko za sprawą rekomendacji U, nad którą prace zakończyła Komisja Nadzoru Finansowego (KNF). Choć bankom i ubezpieczycielom udało się usunąć z niej kilka budzących ostry sprzeciw zapisów, jak np. obowiązek ujawniania klientom, ile bank zarabia na sprzedanej im polisie, to branża finansowa nie wyszła z potyczki z nadzorem zwycięsko.

OCHRONA DLA I PRZED:
 Zagrożenie pozwami zbiorowymi oraz rosnące ryzyko reputacyjne dla banków i ubezpieczycieli — to główne powody, dla których Komisja Nadzoru Finansowego, kierowana przez Andrzeja Jakubiaka, zdecydowała się na wydanie rekomendacji U.
 [FOT. WM]
OCHRONA DLA I PRZED: Zagrożenie pozwami zbiorowymi oraz rosnące ryzyko reputacyjne dla banków i ubezpieczycieli — to główne powody, dla których Komisja Nadzoru Finansowego, kierowana przez Andrzeja Jakubiaka, zdecydowała się na wydanie rekomendacji U. [FOT. WM]
None
None

KNF przeforsowała własną wizję rynku bancassurance i nadzorowane firmy mają dziewięć miesięcy, by się do niej zastosować. Te, które tego nie zrobią, wypadną z gry.

— W rekomendacji pozostały budzące kontrowersje zapisy dotyczące ustalania wysokości prowizji za sprzedaż ubezpieczenia w banku i obowiązków informacyjnych wobec klienta — mówi Piotr Czublun, partner w kancelarii Czublun Trębicki.

Cios w serce biznesu

O ile obowiązek informacyjny oznacza większą ilość papierów, które dostanie klient, to kwestia prowizji uderza w serce biznesu bancassurance. Banki sprzedają ubezpieczenia, bo zarabiają na nich krocie. W skrajnych przypadkach nawet ponad 90 proc. składki idzie do ich kieszeni, co daje im do 2,5 mld zł przychodów rocznie. Nadzór stwierdził, że odbywa się to kosztem klienta, i postanowił ukrócić ten proceder. Zgodnie z rekomendacją, jeśli bank będzie oferował klientom polisy grupowe jak ubezpieczający, to nie dostanie za to wynagrodzenia od ubezpieczyciela.

— Ten model jest obecnie powszechnie stosowany w bancassurance. Może to spowodować mniejszą dostępność niektórych produktów, a w konsekwencji zmniejszenie dystrybucji ubezpieczeń za pośrednictwem banków — mówi Piotr Twardokęs, członek zarządu Metlife.

Prowizja będzie dopuszczona przy sprzedaży polis indywidualnych, więc banki będą musiały przestawić się na ich sprzedaż. Wiąże się to jednak z koniecznością przeszkolenia pracowników na agentów i kosztownymi zmianami w systemach IT.

— Nie jest to proste przestawienie wajchy. Systemy bankowe nie są gotowe do wystawiania polis indywidualnych — twierdzi Jarosław Bucoń z firmy doradczej Sollers Consulting.

Miesiące prawdy

Jego zdaniem, banki będą dążyły do przerzucenia kosztów tych zmian na ubezpieczycieli. Dziewięć miesięcy, które dostały od KNF, to za mało, by je samodzielnie przeprowadzić. Dlatego okres przejściowy będzie wiązał się ze spadkiem sprzedaży polis, co dla niektórych towarzystw może zakończyć się szokiem wywołanym utratą znaczącej części przychodów.

— Na zmianie wygrają ci ubezpieczyciele, którzy będą potrafili wykorzystać to, że bank agent to potężna machina sprzedażowa — mówi Jarosław Bucoń.

Nie należy więc się dziwić, że ubezpieczyciele krytykują rekomendację. Twierdzą, że doprowadzi do wzrostu cen polis. Według Piotra Zadrożnego, dyrektora w Polskiej Izbie Ubezpieczeń, podwyżki, które będą rekompensowały wzrost kosztów banków i towarzystw, będą tak duże, że część klientów zrezygnuje z ochrony ubezpieczeniowej. W szczególności będzie to dotyczyć tanich polis, jak np. dodawanych do kart kredytowych. Może jednak także dotknąć ubezpieczeń będących zabezpieczeniem kredytów.

— Z rozmów z przedstawicielami banków wynika, że nie jest wykluczony powrót do zabezpieczania umów kredytowych wekslem lub przy pomocy żyranta — mówi Piotr Zadrożny. Natomiast rzecznik ubezpieczonych ocenia rekomendację jako krok w dobrą stronę. Następne powinny być zmiany w prawie.

— Lektura rekomendacji obrazuje ogrom koniecznych do usunięcia nieprawidłowości, których ofiarami są od lat klienci banków — twierdzi Krystyna Krawczyk, dyrektor biura rzecznika.