Zainteresowanie Australią nie dziwi, bo największe złoża kobaltu znajdują się w Demokratycznej Republice Kongo, gdzie warunki działalności są dużo trudniejsze, a nawet 20 proc. wydobycia odbywa się prymitywnymi metodami z wykorzystaniem kobiet i dzieci, o czym alarmuje Amnesty International.
- Rozmawiamy z 10. firmami produkującymi akumulatory – powiedział Reutersowi Benjamin Bell, dyrektor zarządzający Australian Mines.
Ujawnił, że to firmy z Niemiec, Japonii, Chin i Korei Południowej, które są zainteresowane metalami z projektu Sconi. Szacuje się, że po uruchomieniu w 2019 roku roczna produkcja sięgnie tam 2,5 tys. ton kobaltu i 17,5 tys. ton niklu.