Tempo wzrostu udziału kobiet w zarządach i radach nadzorczych 140 największych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie jest nadal bardzo wolne. Na koniec ubiegłego roku kobiety stanowiły zaledwie 18 proc. najwyższej kadry menadżerskiej, tylko o 0,8 pkt proc. więcej niż rok wcześniej. Tak wynika z danych 30% Club Poland, będącego częścią globalnej kampanii 30% Club, zapoczątkowanej w 2010 r. w Wielkiej Brytanii, której celem jest osiągnięcia 30 proc. udziału kobiet we władzach spółek z indeksu FTSE100.
Zaledwie o tyle wzrósł w ciągu roku udział kobiet w zarządach i radach nadzorczych 140 spółek z GPW.
W lipcu 2026 r. ma wejść w życie dyrektywa UE, zgodnie z którą w dużych spółkach giełdowych z siedzibą w kraju UE, niedoreprezentowana płeć będzie musiała stanowić co najmniej 40 proc. składu rad nadzorczych lub minimum 33 proc. łącznego składu zarządu i rady nadzorczej. Biorąc pod uwagę tempo dotychczasowych zmian, Polska ma jeszcze wiele do zrobienia.
Tyle wynosił udział kobiet we władzach spółek z indeksu WIG20 na koniec 2023 r. To o 1,9 pkt. proc. więcej r/r
Najwięcej kobiet jest wśród władz największych giełdowych spółek. W średniakach – indeksie mWIG40 wskaźnik wyniósł 18,5 proc, (o 0,8 pkt proc. więcej r/r), a w sWIG80 wynik 15,8 proc. (wzrost o 0,4 pkt proc. r/r) na koniec roku.
To odsetek kobiet na stanowisku prezeski w 140 największych spółkach giełdowych
Największą różnorodnością płci we władzach może poszczycić się sektor finansowy, w których kobiety stanowią 27,3 proc. Najgorzej sytuacja wygląda w sektorze rolno-spożywczym. W spółkach z tych branż zaledwie 7,1 proc. osób zasiadających w zarządach i radach nadzorczych to kobiety.
O tyle wzrósł udział kobiet we władzach w spółkach z segmentu detalicznego GPW - najwięcej spośród wszystkich branż