Mimo dużego zainteresowania pracodawców inżynierami kobiety mające taki zawód są sceptyczne co do swoich karier zawodowych.
Absolwentki studiów technicznych zakładają, że będą dłużej szukały pracy niż ich koledzy — wynika z ogólnopolskiego badania PROinżynier, przeprowadzonego przez Prochem we współpracy ze studenckim stowarzyszeniem Best. Możliwość „więcej niż tydzień, mniej niż miesiąc” wybrało prawie 60 proc. mężczyzn i tylko 40 proc. kobiet, a „więcej niż miesiąc, ale mniej niż 3 miesiące” — niemal 46 proc. kobiet i tylko 24,5 proc. mężczyzn.
Panie oczekują też niższych zarobków niż panowie. Bezpośrednio po studiach pensja od 1,5 tys. do 2 tys. zł netto usatysfakcjonowałaby 40,33 proc. kobiet i jedynie 21,95 proc. mężczyzn. Tymczasem ponad dwa razy więcej panów (26 proc.) niż pań (12 proc.) spodziewa się wynagrodzenia od 3 tys. do 5 tys. zł, a aż trzy razy więcej mężczyzn pensji wyższej niż 5 tys. zł netto. Znaczące są też rozbieżności między studentkami a studentami co do oczekiwań finansowych po 3-5 latach pracy. Przedział powyżej 5 tys. zł zaznaczyło tylko 21 proc. kobiet i ponad dwa razy więcej mężczyzn, przy wynagrodzeniu między 2 tys. a 3 tys. zł proporcje są odwrotne (21 proc. kobiet i tylko 9 proc. mężczyzn).
— Podejście przyszłych absolwentek uczelni technicznych o tyle zaskakuje, że firmy zatrudniające inżynierów stwarzają takie same możliwości pracy i rozwoju wszystkim pracownikom, a wynagrodzenie zależy od indywidualnych umiejętności i osiągnięć zawodowych, a nie od płci. Kobiety są równie cenionymi pracownikami jak mężczyźni. Często panie wykazują się szczególnym zaangażowaniem, motywacją do pracy, zwłaszcza jeśli pracodawca zapewnia odpowiednie stabilne warunki pracy i zatrudnienia — uważa Marek Kiersznicki, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w Prochemie.