Kolej na Polskę i Ukrainę

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2015-12-03 22:00

Ukraińcy chcą modernizować polskie tory, a Polacy naprawiać tabor naszego wschodniego sąsiada.

Holding Way z Charkowa buduje przyczółek w naszym kraju. W Warszawie zaczęła działać jego spółka córka Way West.

— Po podpisaniu umowy stowarzyszeniowej z UE i zdjęciu barier dla przepływu kapitału, towarów i usług widzimy możliwości współpracy i uczestniczenia w realizowanych projektach. W tym roku, analizując warunki prowadzenia działalności w Polsce i poznając warunki techniczne wymagane przy realizacji kontraktów, przekonaliśmy się, że mamy przewagę konkurencyjną— uważa Aleksander Swatenko, szef rady nadzorczej ukraińskiej spółki. Ukraiński menedżer zapewnia, że może ona wykonać inwestycje równie dobrze, jak polskie firmy, ale szybciej i taniej. Do tej pory Way realizował kontrakty na Ukrainie, a także w Rosji, w zachodniej części Syberii, o łącznej wartości 200 mln USD.

Zbudował 400 km nowych i zmodernizował 30 km istniejących linii kolejowych dla 50 inwestorów. Wizytówką holdingu jest budowa 90 km nowych linii kolejowych na Olimpiadę w Soczi w 2014 r. Way wchodzi do Polski w dobrym momencie. Do 2023 r. na polskie tory trafi 67 mld zł. Lista potencjalnych wykonawców nie jest długa, a menedżerowie PLK otwarcie deklarowali, że będą szukać wykonawców prac także za granicą. Polacy, a mówiąc precyzyjniej giełdowy Newag, będą natomiast modernizować ukraiński tabor. Instytut Międzynarodowej Współpracy Gospodarczej pochwalił się, że pośredniczył w niedawno podpisanej umowie spółki ze Skinest Rail Ukraina.

— Awaryjne, przestarzałe spalinowozy stanowią duży problem dla Ukrainy, gdzie prawie 80 proc. transportu towarów odbywa się drogą kolejową. Potrzeby rynku ukraińskiego szacowane są na 600 lokomotyw. Dzięki tej umowie w przyszłym roku na Ukrainę może trafić kilkanaście zmodernizowanych przez Newag pojazdów — mówi Bogusław Kowalski, prezes instytutu.