Tym razem cieniem na parkietach położyło się przede wszystkim obniżenie prognoz wzrostu gospodarczego dla światowej i gospodarki i poszczególnych krajów przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Instytucja zrzuciła to na karb wojny handlowej prowadzonej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami, w którą „zaproszona” też została Europa.

Po udanym początku, zapowiadającym bardziej zdecydowany ruch na północ, szybko jednak doszło do korekty i główne indeksy zeszły pod kreskę. Dopiero w drugiej połowie sesyjnego dnia strona popytowa znów mocniej zaakcentowała swoją obecność. Jednak potencjału wystarczyło jej tylko na zaledwie kilkanaście minut. Po kilku słabszych dniach, znów prym wiodła branża spółek technologicznych, spośród których szczególnie dobrze prezentowały się walory Microsoftu i Apple.
Zwyżkowały też udziały Facebooka, i Netflixa.
Mocno z kolei na wartości traciły papiery giganta segmentu ciężkich maszyn budowlanych, koncernu Caterpillar czy linii lotniczych American Airlines.
Na finiszu wtorkowej sesji indeks blue chipów Dow Jones IA zniżkował o 0,21 proc. Wskaźnik szerokiego rynku S&P500 tracił 0,14 proc. zaś technologiczny Nasdaq rósł o 0,03 proc.