14.20 Dzisiejsza rozprawa kończy się, ale prokuratura rezerwuje sobie trzy dni na wskazanie fragmentów protokołów ze śledztwa do ewentualnego odczytania. To by oznaczało, że Dariusz M. będzie się jeszcze wypowiadał na kolejnej rozprawie, czyli 8 marca.
Obrońca Małgorzaty S. stwierdza, że w związku z wyjazdem służbowym nie będzie się mogła stawić 8 marca. Sąd pyta czy stan zdrowia psychicznego oskarżonej uzasadnia przesłuchanie jej z udziałem biegłego psychologa, skoro prowadzi aktywne życie zawodowe. Wcześniej oskarżona sygnalizowała przez swoich obrońców, że oczekuje udziału biegłego psychologa w trakcie wyjaśnień.
14.14 Dariusz M. tłumaczy, że w banku było kilka sieci sprzedaży. Sieć Lion’s Banku obsługiwała klientów indywidualnych, sieć Idea Banku – firmy. Z jego wyjaśnień wynika, że nie było to jednak ściśle przestrzegane. Klient prowadzący działalność gospodarczą mógł skorzystać z produktu typowo firmowego w Lion’s Banku.
Dariusz M. nie wie od kiedy Idea Bank dysponował linkiem do PDM w celu generowania propozycji nabycia obligacji.
Dariusz M. nie pamięta szczegółów rozmowy z Tobiaszem B., po której zdecydował się na zakończenie współpracy z Idea Bankiem. Twierdzi, że rozmowa trwałą pół godziny i była profesjonalna.
Na salę wraca adwokat Jakuba A. z Trigonu. Miał równocześnie jakieś inne posiedzenie i zdąży wrócić na salę przed końcem dzisiejszej rozprawy.
14.05 Obrońca Jakuba A. z Trigon TFI opuszcza salę. Upewnia się kiedy będzie wysłuchiwany jego klient. Dzięki temu wiemy, że przyjdzie na niego czas 8 marca 2023 r.
Dariusz M. kontynuuje. Mówi, że nie wiedział jakie informacje przekazywane są klientom. Dodaje, że formą kontroli tego co mówią doradcy byli tajemniczy klienci z firmy zewnętrznej współpracującej z bankiem.
Zapewnia, że nie otrzymał informacji, że w sieciach sprzedaży dochodzi do nieprawidłowości związanych z dystrybucją GetBacku i certyfikatów Trigonu. O jednej reklamacji z trzeciego kwartału 2017 r. dowiedział się w kwietniu-maju 2018 r. od Sylwii M. i Macieja G.
- Ta reklamacja została z tego co pamiętam pozytywnie rozpatrzona – mówi Dariusz M.
13.55 Dariusz M. nie przypomina sobie aby rozmawiał z oskarżonymi przedstawicielami działu prawnego o szczegółach procesu dystrybucji.
Cele dla doradców i poszczególnych oddziałów w zakresie leadowania mieli opracowywać dyrektorzy sprzedaży znający potencjał poszczególnych sieci oraz ich stan osobowy.
Ciężko mu odpowiedzieć na pytanie czy do ustalania tych celów potrzebna była wiedza na temat możliwości sprzedażowych domów maklerskich.
Formularz analizy finansów osobistych (AFO) dotyczył według niego określenia sumy ubezpieczenia w UFK. Sąd przypomina, że prezes Augustyniak mówił, że formularz dotyczył każdego produktu inwestycyjnego. Dariusz M. dalej obstaje, że tylko UFK.
Dariusz M. twierdzi, że już po wybuchu afery sprawdzano, czy wypełnianie formularzy związanych z nabyciem obligacji GetBacku na komputerach doradców odbywało się za zgodą klientów. Nie ma jednak wiedzy o wynikach tego sprawdzania bo już wtedy nie pracował.
13.45 Sąd pyta co było przedmiotem operatywek, na których byli obecni Dariusz M. i Jarosław Augustyniak.
Dariusz M. mówi, że odbywały się raz na miesiąc i nie uczestniczył w całości, bo się pokrywały w czasie. Mówi, że przedmiotem tych spotkań była analiza planów sprzedażowych, jakości, rotacji. Były tam też przedstawiane plany ścieżki kariery w sieciach sprzedaży. Jego udział wiązał się z prezentacją bieżącej sytuacji banku oraz prowadzeniem szkoleń dla dyrektorów sprzedaży.
13.37 Dariusz M. nie pamięta kto zdecydował o wysokości prowizji dla Idea Banku. Twierdzi, że gotową umowę otrzymał do podpisania z działu prawnego.
13.34 Dariusz M. zapewnia, że Marka J. i Jakuba A. z Trigon TFI po raz pierwszy spotkał wiosną 2017 r. Dochodziły wtedy do banku sygnały, że Trigon kontaktuje się z klientami Idea Banku oferując im dodatkowe rozwiązania. Spotkanie zostało zaaranżowane przez oskarżonego Macieja G., który w działaniach Trigonu widział zagrożenie dla banku.
Dariusz M. deklaruje, że w trakcie realizacji umowy z MIA – do marca 2017 r. – nie spotykał się z przedstawicielami Trigonu.
Sąd pyta kto zdecydował o rozpoczęciu leadowania obligacji GetBacku. Dariusz M. twierdzi, że od prezesa Jarosława Augustyniaka otrzymał mailowe polecenie rozpoczęcia współpracy z MFA w ramach dystrybucji obligacji GetBacku. Do realizacji tej umowy oddelegował Macieja G., a ten dodatkowo oddelegował Sylwię M. Wspierał ich Piotr T. z działu prawnego. Dariusz M. nie wie kto zlecił to Piotrowi T. – prezes Augustyniak czy jego bezpośredni przełożony Piotr L.
13.28 Sąd pyta o przesłuchanie z października 2020 r. Dariusz M. zeznał wtedy, że po sprzedaży TU Europa przez grupę Leszka Czarneckiego, pozostało zobowiązanie do sprzedaży produktów tego ubezpieczyciela.
Teraz Dariusz M. twierdzi, że istniało zobowiązanie po sprzedaży GetBacku a nie TU Europa. Sąd zwraca uwagę, że chodzi mu nie o obligacje, ale produkty Trigonu (te były początkowo sprzedawane w ramach UFK TU Europa). Oskarżony dodaje, że nie wie czy składając zeznania w 2020 r. się nie pomylił.
- Na chwilę obecną nie przypominam sobie by było zobowiązanie wobec TU Europa – dodaje Dariusz M.
13.18 Dariusz M. mówi jakie raporty otrzymywał i jakie decyzje na ich podstawie podejmował. Ale treści w tym niewiele.
Trudno powiedzieć czy pytania sądu są słabe czy odpowiedzi mają niewiele treści, ale nie bardzo jest o czym pisać.
13.08 Dariusz M. przedstawia siebie jako osobę zdecydowanie reagującą na nieprawidłowości związane z missellingiem.
Pytania zaczyna zadawać sąd. Na początek chce się dowiedzieć czy inni członkowie zarządu podejmowali decyzje dotyczące działu sprzedaży. Dariusz M. twierdzi, że podczas nieobecności swoje obowiązki przekazywał prezesowi. Jedną z decyzji prezesa dotyczących działu sprzedaży miało być podjęcie decyzji o przystąpieniu do procesu leadowania.
12.53 Po przerwie Dariusz M. dalej odpowiada na pytania obrońcy. Mówi, że a banku istniała procedura zrywania lokat z zachowaniem naliczonych odsetek w przypadku zakupu innego produktu z oferty banku. „W jego ocenie” w przypadku obligacji GetBacku niestosowano tego typu czynności, bo nie był to produkt banku, a obowiązywał tylko proces leadowania.
W akcie oskarżenia jest napisane, że to on wydał zgodę na zżywanie lokat z zachowaniem odsetek by kupować obligacje GetBacku.
Teraz mówi, że sytuacja zmieniła się gdy bank otrzymał licencję na oferowanie instrumentów finansowych. Obligacje GetBacku stały się wtedy „produktem banku” i procedura zrywania lokat z zachowaniem odsetek mogła mieć wtedy zastosowanie. Taka procedura miała też ekonomiczne uzasadnienie.
Dariusz M. przypomina sobie o jednej sytuacji – ze stycznia 2018 r. – gdy przebywając na zwolnieniu lekarskim, wyraził zgodę na uruchomienie procedury zrywania lokat z zachowaniem odsetek, która sama w sobie już istniała.
- Taką zgodę wyraziłem, ale nie byłem w stanie kontrolować dalszej części tego procesu, gdyż byłem nieobecny w pracy – mówi Dariusz M.
Twierdzi, że nie wie ilu klientów zdecydowało się na opcję zrywania lokat z zachowaniem odsetek w celu zainwestowania w obligacje GetBacku, ale w jego ocenie nie była to powszechna praktyka.
11.59 Pół godziny przerwy.
11.51 Oskarżony Dariusz M. twierdzi, że to wszystko „co chciał powiedzieć w ramach swojej swobodnej wypowiedzi”. W jego przypadku właściwsze byłoby chyba określenie swobodnego odczytu, bo wszystko czytał z kartki.
Teraz dopiero zaczyna normalnie opowiadać. Odpowiada najpierw na pytania broniącego go adwokata Michała Hajduka.
Dowiadujemy się, że każdy pracownik sprzedaży miał miesięcznie określony cel punktowy do zrealizowania. Punkty były przyznawane za różne produkty. Doradca nie był zobligowany by zrealizować cel punktowy na bazie konkretnego produktu, gdyż wszystkie produkty były punktowane. W pewnych okresach był realizowany dodatkowy cel w postaci określonej liczby rachunków do otwarcia. Ilość punktów za dany produkt byłą określona przez szefów sprzedaży.
- Punktacja przyznawana za leadowanie obligacji GetBacku była jedną z niższych – zapewnia Dariusz M.
11.35 Zmierzamy chyba do końca. Padają zdania nadające się na podsumowanie.
- Dopóki była nadzieja, że produkt będzie zyskowny nikt nie zgłaszał żadnych reklamacji – podkreśla Dariusz M.
- Ludzie, którzy byli obligatariuszami spółki GetBack stracili pieniądze nie dlatego, że zadzwonił do nich ktoś z Idea Banku, ale dlatego, że emitent nie zwrócił im zainwestowanych środków – zaznacza Dariusz M.
- Misseling to celowe działanie nakierowane na sprzedaż, ale nie każdy misseling jest przestępstwem. W moim przekonaniu doradcy i bankierzy zatrudnieni w Idea Banku mieli przekonanie, że obligacje GetBacku to dobry i stabilny produkt inwestycyjny – mówi Dariusz M.
- Jako bank nie byliśmy zainteresowani produktami, które mogły potencjalnie generować problemy dla klientów i dla nas – twierdzi były członek zarządu Idea Banku.
11.20 - Czytając akt oskarżenia można odnieść wrażenie, że klienci którzy nabyli obligacje nie posiadali wcześniej żadnego doświadczenia w inwestowaniu w inne produkty finansowe niż lokata bankowa. Bazując na analizie bazy danych klientów Idea Banku, bez uwzględnienia produktów zakupionych przez tych klientów w innych bankach i instytucjach finansowych, wynika, że prawie 70 proc. klientów którzy nabyli obligacje GetBacku posiadali inne produkty o ryzyko zbliżonym do obligacji. Dane te wynikają m.in. z raportu kontrolnego KNF – mówi Dariusz M.
Zaznacza, że 70 proc. nie obejmuje tych, którzy wtedy takich produktów już nie mieli a mieli je wcześniej. Według oskarżonego razem z nimi 70 proc. rośnie do 90 proc. W sumie mówił to już 1 lutego 2023 r.
11.09 Doczekałem się odpowiedzi na swoje pytanie.
- Prokurator sugeruje, że bez wyniku ze sprzedaży obligacji bank by znacznie obniżył swój wynik netto. W pewnym sensie tak, ale np. bez produkcji kredytowej i leasingowej tylko przez jeden miesiąc, bank obniżyłby swój wynik w sposób istotny, znacznie wyższy niż wynikałoby z wyłączenia dystrybucji obligacji GetBacku – wyjaśnia Dariusz M., były członek zarządu Idea Banku.
Czyli bank nie był bankiem jednego produktu, ale instytucją stawiającą na wszechstronność.
11.00 Nuuuda. Dariusz M. opowiada ile kredytów sprzedał Idea Bank i ile kont osobistych otworzył. Co to ma wspólnego z tym procesem?
10.44 Dariusz M. opowiada o trzeciorzędnym wątku procesu jakim jest kwestia rabatu sprzedażowego dla firmy MIA. Niektórych oskarżonych dotyczy w tej kwestii zarzut wyrządzenia Idea Bankowi szkody wysokości pół miliona złotych. O ile dobrze pamiętam, prezes PDM przedstawiał to rozliczenie jako coś w rodzaju korekty faktury. W podobnym tonie wypowiada się dzisiaj Dariusz M.
- Nie zgadzam się z twierdzeniem prokuratury, że było to celowe działanie na szkodę banku – podkreśla Dariusz M.
10.31 Dariusz M. czyta teraz czego dowiedział się z zeznań… innych oskarżonych. Też się tego dowiedzieliśmy na poprzednich rozprawach, bo powołuje się na tych co już zeznawali np. byłego prezesa Trigon TFI.
Potwierdza wersję prezesa Jarosława Augustyniaka, że współpraca z Trigonem zakończyła się głównie za sprawą złych doświadczeń prezesa z ludźmi z Trigonu.
10.24 Według Dariusza M. certyfikaty funduszy Trigon były jednym z produktów PDM. Twierdzi, że nieprawdą jest by certyfikaty były sprzedawane bez umowy i bank nie mógł tego robić. Według Dariusza M. certyfikaty Trigonu były oferowane na podstawie tej samej umowy z MIA co obligacje GetBack – umowa dotyczyła bowiem „produktów domu maklerskiego”. Zaznacza, że produkty Trigonu były już wcześniej oferowane w ramach UFK z TU Europa. Ta współpraca miała przyczynić się do znajomości Jakuba A. z Trigonu z siecią sprzedaży Idea Banku. Jakub A. prowadził szkolenia dla pracowników banku.
10.16 W czwartym kwartale 2017 r. dział prawny poinformowała zarząd banku, że Idea Bank dostał zgodę na poszerzenie licencji o samodzielną dystrybucję produktów inwestycyjnych. W wyniku tego zaczęła się kształtować umowa konsorcjum z PDM. Według Dariusza M. szczegóły realizacji tej umowy znają najlepiej Piotr T. i Sylwia M. On sam nie przypomina sobie żadnych reklamacji z czasu realizacji umowy konsorcjum. Zaznacza jednak, że bank miał coraz większe problemy związane z przedterminowym zrywaniem produktów przez klientów.
10.11 W obecności Dariusza M. Maciej G. miał wykonać telefony do wielu klientów, którzy zerwali produkty w Idea Banku i przelali pieniądze do innych instytucji, w tym do GetBacku. Pytał czy namówili ich do byli doradcy Idea Banku. Żaden klient nie potwierdził ani nie zaprzeczył.
10.06 Dalej Dariusz M. opowiada, że z banku zaczęli odchodzić doradcy klientów, a związani z nimi klienci zaczęli zrywać lokaty.
- Nie wiem jaki procent tych klientów zakupiło obligacje GetBacku poza siecią Idea Banku, ale po analizie przelewów wiem, ze do wielu takich sytuacji dochodziło. Obawiałem się i obawiam nadal, ze klienci którzy nabyli obligacje GetBacku od byłych doradców Idea Banku mogli odnieść błędne wrażenie lub celowo zostać wprowadzeni w błąd, że kupują je w Idea Banku – mówi Dariusz M.
Już po odejściu z banku miał się dowiedzieć od oskarżonego Macieja G., że zespół 20 doradców odszedł jednego dnia. Według Macieja G. za tym odejściem stał Trigon TFI. Maciej G. miał na ten temat rozmawiać z oskarżonymi Markiem J. i Jakubem A. z Trigonu. Trigon zaprzeczył, że stał za odejściem tej grupy doradców z banku.
9.59 Dariusz M. nawiązuje do twierdzeń nabywców obligacji o tym, że zostali oszukani przy sprzedaży obligacji, gdyż nie zostali poinformowani o ryzyku. Wskazuje na przykład jednej z pracownic banku, która uczestniczyła w dystrybucji obligacji i została objęta taką reklamacją. Zadzwoniła do klienta, który ją napisał. Z rozmowy miało wynikać, ze klient o wszystkim wiedział i zdawał sobie sprawę z ryzyka, ale prawnik mu doradził by złożył taką reklamację, bo wtedy będzie miał większą szansę na odzyskanie pieniędzy.
- Ciężko stwierdzić, że każdy klient, który złożył reklamację działał według takiej strategii, jak również nie można powiedzieć, że każdy doradca celowo wprowadzał w błąd – mówi Dariusz M.
9.51 Na wstępie adwokat Michał Hajduk, obrońca Dariusza M., prosi o odczytanie ostatnich zdań z wyjaśnień jego klienta złożonych 1 lutego, by łatwiej było kontynuować.
W praktyce chodzi o to, że Dariusz M. jako jedyny z oskarżonych jacy zabierali dotychczas głos czyta z kartki każde słowo. Po prostu zaczął więc tam gdzie skończył.
Pierwszy proces karny związany z GetBackiem nie dotyczy bowiem odpowiedzialności za samą niewypłacalność windykatora, ale nieprawidłowości w działalności Idea Banku przy dystrybucji obligacji GetBacku i związanych z GetBackiem funduszy Trigon Profit. Z 16 oskarżonych w procesie rozpoczętym 23 lutego 2022 r. aż 9 osób to ludzie nieistniejącego już Idea Banku – od prezesów począwszy, przez zwykłych członków zarządu, dyrektorów departamentów, po dwoje pracowników niższego szczebla.
Poza przedstawicielami nieistniejącego już banku, na ławie oskarżonych zasiada Konrad Kąkolewski, były prezes GetBacku, trzy osoby związane z Polskim Domem Maklerskim (PDM), jedna z Mercurius DM oraz dwie z Trigon TFI.
Dzisiaj wyjaśnienia kontynuuje Dariusz M., będący swego czasu członkiem zarządu banku odpowiedzialnym za sprzedaż. Swoją wypowiedź rozpoczął na poprzedniej rozprawie.