Komentarz Jacka Zalewskiego: Liczba kandydatów będzie jednocyfrowa

Jacek Zalewski
opublikowano: 2010-04-22 07:30

W komentarzu z 1 kwietnia zatytułowanym "Preselekcja skróci listę kandydatów" poinformowałem, że nowelizacja ustawy o wyborze prezydenta RP podwyższa ze 100 tys. do 500 tys. liczbę podpisów wyborców koniecznych do zarejestrowania kandydata — i w związku z tym kandydaci nie mający wsparcia aparatów partyjnych z góry nie mają szans. Oczywiście był to primaaprilisowy żart, chociaż osobiście od wielu lat uważam, że poprzeczka powinna być ustawiona wyżej, może na wysokości 300 tys. podpisów.

Tragiczna katastrofa lotnicza pod Smoleńskiem spowodowała dokonanie w wyborach prezydenckich 2010 naturalnej preselekcja kandydatów i przy progu 100 tys. podpisów. Konstytucja radykalnie skraca kalendarz wyborów nadzwyczajnych po tzw. opróżnieniu urzędu prezydenta RP. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski wyznaczył je w jedynym możliwym prawnie terminie na niedzielę 20 czerwca 2010 r., najważniejsze terminy zamieszczamy zaś poniżej.

W procedurze wyborczej ustawione zostały dwa progi. Można obstawiać, że w najbliższy poniedziałek przez niższą poprzeczkę, ustawioną na wysokości 1 tys. podpisów, aparatom partyjnym uda się przerzucić siedmiu kandydatów. Będą to: PO — Bronisław Komorowski, PiS — Jarosław Kaczyński (nikt inny raczej nie wchodzi w grę), PSL — Waldemar Pawlak, SLD — Marek Siwiec (kandydat obecnie najbardziej realny), SD — Andrzej Olechowski, UPR — Janusz Korwin-Mikke, PR — Marek Jurek. Już na tym poziomie odpadli Ludwik Dorn i Tomasz Nałęcz. Na razie może zgłaszać się także skazany przez sąd w pierwszej instancji Andrzej Lepper.

Znacznie wyższy skok komitety wyborcze będą musiały wykonać w czwartek 6 maja, dołączając do zgłoszeń brakujące 99 tys. podpisów. Ta poprzeczka może się okazać za wysoka dla Janusza Korwin-Mikkego i Marka Jurka. Wielką niespodzianką byłoby odpadnięcie któregoś z kandydatów czterech największych partii sejmowych lub Stronnictwa Demokratycznego. To partia może kanapowa, ale zdolności organizacyjnych Pawłowi Piskorskiemu nikt nigdy nie odmawiał. A zatem realnie w pierwszej turze wystartuje od 5 do 7 kandydatów, którzy podzielą między siebie bezpłatny czas antenowy oraz płatny tort reklamowy.