Tragiczna katastrofa lotnicza pod Smoleńskiem spowodowała dokonanie w wyborach prezydenckich 2010 naturalnej preselekcja kandydatów i przy progu 100 tys. podpisów. Konstytucja radykalnie skraca kalendarz wyborów nadzwyczajnych po tzw. opróżnieniu urzędu prezydenta RP. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski wyznaczył je w jedynym możliwym prawnie terminie na niedzielę 20 czerwca 2010 r., najważniejsze terminy zamieszczamy zaś poniżej.
W procedurze wyborczej ustawione zostały dwa progi. Można obstawiać, że w najbliższy poniedziałek przez niższą poprzeczkę, ustawioną na wysokości 1 tys. podpisów, aparatom partyjnym uda się przerzucić siedmiu kandydatów. Będą to: PO — Bronisław Komorowski, PiS — Jarosław Kaczyński (nikt inny raczej nie wchodzi w grę), PSL — Waldemar Pawlak, SLD — Marek Siwiec (kandydat obecnie najbardziej realny), SD — Andrzej Olechowski, UPR — Janusz Korwin-Mikke, PR — Marek Jurek. Już na tym poziomie odpadli Ludwik Dorn i Tomasz Nałęcz. Na razie może zgłaszać się także skazany przez sąd w pierwszej instancji Andrzej Lepper.
Znacznie wyższy skok komitety wyborcze będą musiały wykonać w czwartek 6
maja, dołączając do zgłoszeń brakujące 99 tys. podpisów. Ta poprzeczka może się
okazać za wysoka dla Janusza Korwin-Mikkego i Marka Jurka. Wielką niespodzianką
byłoby odpadnięcie któregoś z kandydatów czterech największych partii sejmowych
lub Stronnictwa Demokratycznego. To partia może kanapowa, ale zdolności
organizacyjnych Pawłowi Piskorskiemu nikt nigdy nie odmawiał. A zatem realnie w
pierwszej turze wystartuje od 5 do 7 kandydatów, którzy podzielą między siebie
bezpłatny czas antenowy oraz płatny tort reklamowy.