Komentarz Jacka Zalewskiego: Pospieszna ustawa dla przykrycia afery

Jacek Zalewski
opublikowano: 2009-11-18 08:24

Koalicyjna machina legislacyjna ruszyła z impetem. We wtorek odbyło się pierwsze czytanie, w środę komisja, głosowania w dwóch turach w czwartek, a w piątek czeka pod parą Senat, by podjąć uchwałę o puszczeniu ustawy bez poprawek.

Potem uśmiech do prezydenta i biegiem do druku, aby dzieło zostało ogłoszone do 30 listopada. Czy w takim anormalnym trybie procedowana jest jakaś ustawa ważna dla bezpieczeństwa państwa czy niwelująca skutki klęski żywiołowej? Nie, chodzi o realizację politycznego kaprysu. Głównym celem ustawy antyhazardowej jest przykrycie afery hazardowej i prac komisji śledczej, która będzie mogła się rozejść, albowiem niezależnie od wagi wykrytych przez nią grzechów, wnioski i tak będą miały znaczenie jedynie archiwalne.

Celem pobocznym ustawy jest okraszenie obchodów dwulecia rządu Donalda Tuska, które zaplanowane zostały na piątek i sobotę - między rocznicami zaprzysiężenia a uzyskania wotum zaufania. Ze względu na krótkie vacatio legis hazardowa branża już się przygotowuje do wejścia nowych przepisów od 1 stycznia 2010 r. Lightowy sektor bukmacherski rozdziera szaty nad swym losem i uważa się za ofiarę politycznej rozgrywki władzy z prawdziwym hazardem. Uszczęśliwione kasyna liczą dodatkowe zyski i wygospodarowują powierzchnię na dostawkę maszynek do zarabiania pieniędzy. Podobne inwestycje przygotowuje szara strefa, tyle że w mniej eksponowanych i iluminowanych lokalach.