Rosnąca inflacja i ceny surowców wpływają na pogarszanie się dynamiki przychodów już w wielu branżach. Na nastroje wpływają nie tylko komunikaty Narodowego Banku Polskiego, ale o problemach mówią w rozmowach sami przedsiębiorcy. Jedną z możliwości wprowadzenia realnej oszczędności w zakresie zakupów jest wybór tzw. komputerów poleasingowych, czyli urządzeń używanych od nowości w innej firmie w ramach umowy leasingu. Urządzenia po przejściu profesjonalnego audytu i ewentualnej wymiany podzespołów trafiają ponownie na rynek.
Niektóre z nich w momencie ponownej sprzedaży w dalszym ciągu posiadają gwarancję producentów. Wynika to ze stosunkowo krótkiego – dwu-trzyletniego – czasu eksploatowania sprzętu w firmach. Na rynek poleasingowy trafiają także smartfony czy laptopy powystawowe, które były obecne fizycznie w sieciach sprzedaży, ale do końcowych konsumentów nigdy ostatecznie nie trafiły.
Po sprzęt poleasingowy sięgają nie tylko osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, ale również korporacje zatrudniające tysiące pracowników. Dla firm to szansa na znaczne obniżenie kosztów zakupu komputerów, podzespołów czy tabletów. Sprzedawcy z branży poleasingowej na swoich stronach oferują zakup urządzeń od 40 do 70 proc. taniej. Nawet podchodząc z pewnym dystansem do tych informacji nie trudno zauważyć, że komputery dostępne w sklepach ze sprzętem poleasingowym są wyraźnie tańsze od ofert nowych urządzeń w dużych sieciach handlowych.
Ekologia receptą na kryzys
Przedsiębiorstwa w swoich wyborach kierują się przede wszystkim chęcią ograniczenia kosztów, chociaż nie jest to jedyny powód. Wiele firm zainteresowało się profesjonalnie odnowionym sprzętem wraz z kryzysem dostępności podzespołów z krajów azjatyckich.
Kupno komputerów poleasingowych jest też opcją ekologiczną – wspiera działania chroniące środowisko naturalne. Dlaczego? Bo produkcja nowego sprzętu komputerowego pochłania ogromne ilości surowców i energii. W przypadku powtórnego wprowadzenia urządzeń lub podzespołów do obrotu znacząco ograniczamy ślad węglowy wytwarzany przez branżę IT.
Nie są prowadzone żadne badania pozwalające oszacować, jak duży jest w Polsce rynek komputerów poleasingowych. Jednak niewątpliwie od czasu wybuchu pandemii COVID-19 wzrósł i to bardzo wyraźnie, co skutkuje dziś coraz większą dostępnością sprzętu. Blisko 20 proc. wszystkich firm w Polsce kupowało komputery poleasingowe – wynika z szacunków firmy AMSO, głównego dystrybutora tego sprzętu w Polsce.

Czy obecna sytuacja gospodarcza wpływa na branżę komputerów poleasingowych?
To ciekawe, bo obecny kryzys jest dla nas pewnego rodzaju klamrą czasową. AMSO pojawiło się na rynku w 2008 roku w czasie światowego kryzysu finansowego i z tego okresu pochodzą nasi pierwsi klienci. Oczywiście w naszym przypadku nie da się porównać do siebie ówczesnej i obecnej skali działalności. Firma zaczęła działać w małym lokalu przy ul. Czarnowiejskiej w Krakowie. To nie był przypadek, bo lokalizacja została wybrana z uwagi na chęć sprzedaży komputerów wśród studentów krakowskiego AGH-u. To dość specyficzna społeczność, młodzi inżynierowie, przyszli informatycy, którym spodobało się, że można kupić używane podzespoły lub komputer koło akademika, bez konieczności szukania tego na Allegro. Szybko jednak wśród naszych klientów pojawili się lokalni, mali przedsiębiorcy i to oni stali się naszym głównym targetem ofertowym.
Skąd pochodzą urządzenia poleasingowe sprzedawane w Polsce?
90 proc. sprzętu poleasingowego na naszym rynku pochodzi zza granicy. Można spotkać się z opinią, że komputery poleasingowe są wycofywane z użytku, bo są już dla zachodnich firm zbyt przestarzałe lub awaryjne. Tymczasem takie urządzenia wracają do ponownej sprzedaży po prostu z przyczyn finansowych. Komputer „brany w leasing” najczęściej nie wymaga późniejszego wykupu, a co za tym idzie konieczności wydania nagle dużej ilości pieniędzy na jego pozyskanie. Większość firm rezygnuje z wykupu i podpisuje umowę na dostarczenie kolejnej partii nowego sprzętu, zachowując w ten sposób płynność finansową. Firmy pozbywają się całej serii urządzeń ze swojej floty hurtowo, bez względu na to, jak często i czy w ogóle sprzęty były używane w trakcie trwania umowy leasingowej.
Urządzenia zwane „poleasingami” nie są zatem przestarzałe, choć tak są postrzegane w często spotykanym stereotypie. Sam pracuję na co dzień na poleasingowym laptopie z serii XPS na procesorze Core i7 10. generacji z 2020 r. i jest to sprzęt, który z powodzeniem można wykorzystać do uruchomienia zaawansowanych programów graficznych.
Nie ma także żadnego drugiego dna w tym, że to zachodnie firmy są głównym dostawcą urządzeń dla resellerów. Jest tam ich po prostu dużo, bo usługa leasingu sprzętu jest popularna w wielu korporacjach, których tam nie brakuje.
Sprzęt poleasingowy to sprzęt używany. Jaka jest jego żywotność?
Na rynek poleasingowy trafiają urządzenia wyłącznie z oferty biznesowej topowych producentów. Taki sprzęt, stworzony z myślą o długotrwałej, codziennej eksploatacji cechuje się parametrami na znacznie wyższym poziomie niż popularne „marketówki”, czy komputery z tzw. półki budżetowej, które rzeczywiście po 2-3 latach nie nadają się do dalszej eksploatacji. Oferowane przez nas maszyny są wyposażone w procesory z najwyższej serii roku produkcji i cechują się starannym wykończeniem . Już po samym wzięciu ich do rąk użytkownik zdobywa przekonanie o ich solidności. Żywotność sprzętu to jeden z wyznaczników urządzeń klasy biznes - zostały stworzone po to, aby działały długo i niezawodnie a dopiero potem wyglądały atrakcyjnie dla oka. Nie ma tu zatem miejsca na kompromisy, bo zła opinia o poszczególnych modelach psuje markę i ciągnie się latami wśród klientów biznesowych, którzy dokonują znacznie większych zakupów niż klienci indywidualni.
A jak sprzęt poleasingowy sprawdza się w praktyce?
Awaryjność, co zrozumiałe to jeden z głównych tematów, który niepokoi nowych użytkowników. Osoby nie zaznajomione z tematem podchodzą do oferty komputerów wyłącznie z perspektywy 2-3 najbardziej podstawowych parametrów i w ten sposób porównują ze sobą ceny nowych i używanych urządzeń. Jednak jest to nie do końca właściwe postępowanie. Każdy z popularnych producentów (Dell, HP, Lenovo, Fujitsu) dzieli swoje sprzęty na kilka klas (serii), które przez swoją konstrukcję odpowiadają na potrzeby użytkowników, do których są dedykowane. Producent to jedno, a seria drugie. W końcu Fiat Uno i Ferrari F355 to dzieło tego samego koncernu. Podobnie jest ze sprzętem IT – ich wykonanie jest inne w zależności od tego dla kogo są przeznaczone.
Przez długie lata seria Dell Latitude czy Lenovo Thinkpad zyskały sobie miano „niezniszczalnych”. Ciężko się z tym nie zgodzić. Przecież są to flagowe okręty we flocie tych producentów – to one budują ich markę, ale też wyznaczają trendy dla całej branży.
Skoro sprzęt poleasingowy jest używany to czy jest na niego przewidziana gwarancja?
My w AMSO jako standard przyjęliśmy dwunastomiesięczną gwarancję na towar, udzielaną niezależnie od tego, czy kupującym jest osoba fizyczna, czy firma. Należy pamiętać też o tym, że odbiorcy indywidualni mają możliwość, tak samo, jak w przypadku sprzętu nowego, skorzystać z prawa rękojmi. Niczym zatem nie różni się to od modelu przyjętego w przypadku nowego sprzętu. Od kilku lat, po wdrożeniu bardzo rygorystycznej kontroli jakości, która eliminuje ze sprzedaży wadliwe sztuki, dajemy też klientom możliwość rozszerzenia gwarancji nawet do 48 miesięcy. To odpowiedź na potrzebę większego komfortu, zwłaszcza dla nowych klientów.
Ze względów oczywistych, są pewne różnice, między gwarancją producenta, realizowaną w systemie door-to-door a gwarancją sprzedawcy którą realizuje np. AMSO. Jednakże, oferta naszych usług się poszerza, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że dla części firm istotne jest ograniczanie kosztów, np poprzez rezygnację z tworzenia rozbudowanego działu IT, stąd poza, wspomnianą wyżej wydłużoną gwarancją, w naszej ofercie znalazła się także usługa AMSO24, przy korzystaniu z której, naprawa sprzętu odbywa się w nie więcej niż 24 godziny.
A co z dostępem do części zamiennych i możliwościami modyfikowania sprzętu poleasingowego?
Komputery są urządzeniami bardzo elastycznymi – może to brzmieć nieco zabawnie, ale wiele osób zapomina o tym. Komputery z najwyższej półki, które trafiają na rynek biznesowy, mają ułatwiony dostęp do podzespołów, właśnie z uwagi na gwarantowaną im możliwość dokonywania prostej wymiany dysku SSD czy rozbudowy pamięci RAM. Sytuacje, w których dokonujemy takich modyfikacji nie są u nas niczym wyjątkowym – bardzo wielu użytkowników decyduje się na tego typu rozwiązanie.
Z doświadczenia AMSO wynika, że w ogromnej części firm komputery służą w praktyce niemal wyłącznie do obsługi przeglądarki, klienta poczty elektronicznej i podstawowego oprogramowania biurowego. Takie wymagania są często realizowane z powodzeniem przez już prosty sprzęt. Osoby o większych wymaganiach mogą otrzymać sprzęt poleasingowy, który jest bardziej rozbudowany i umożliwia uruchomienie aplikacji wymagających dużej mocy obliczeniowej.
Partner publikacji
