Koniec września nie musi kończyć korekty

Piotr KuczyńskiPiotr Kuczyński
opublikowano: 2021-09-28 08:22

Zaczynamy jak zwykle w piątek (zawsze kończę tygodniowy komentarz w czwartek – publikowany w piątek rano). Dzisiaj krótko o przełomie tygodni, a pod tekstem link do tygodniowego komentarza na stronach iWealth.

W piątek 24.09 nastroje na rynkach akcji były zróżnicowane. W Europie były bardzo słabe i indeksy tam spadły tracąc ponad pół ¾ procent. Nie było żadnych nowych informacji oprócz odczytu bardzo obserwowanego indeksu niemieckiego instytutu Ifo – spadł nieco mocniej niż tego oczekiwano (z 99,4 do 98,8 pkt. – oczekiwano 99 pkt.). Komentatorzy oczywiście pisali znowu o dyżurnym „zagrożeniu”, czyli tym razem o problemach Evergrande. Jak nie pandemia i wariant delta to Evergrande – zawsze to fajnie jest mieć dyżurne wyjaśnienie.

Ja nadal uważam, że problem Evergrande światowym giełdom i globalnym gospodarkom nie zaszkodzi. Zapewne nie zaszkodzi też Chinom, a danie po łapach deweloperom w tym kraju przyda się, bo hossa na ich rynku nieruchomości od lat już niepokoi. W każdym razie Evergrande rzeczywiście w czwartek nie spłacił należności posiadaczom obligacji w kwocie ponad 83 mln USD, ale pamiętać trzeba o tym, że ma 30 dni na to, żeby to zrobić i uniknąć niewypłacalności. Ostatnio mówiło się o sprzedaży przez tę firmę jej spółki ubezpieczeniowej, co przyniosłoby ponad 600 mln USD.

Inaczej niż Europa zachowała się Wall Street. Tam indeksy kręciły się wokół poziomu z czwartkowego zamknięcia, a w ostatniej godzinie sesji byki usiłowały nawet przeprowadzić kolejny atak, ale tym razem się to nie udało i sesja zakończyła się neutralnie. Jak widać po dwóch sesjach wzrostowych gracze nie bojąc się problemu Evergrande nie oddali pola niedźwiedziom.

Dziwić mogło to, że nadal rosnące rentowności obligacji 10. letnich USA (wybicie z dwumiesięcznego trendu bocznego) nie zaszkodziły złotu , ropie i miedzi – one drożały. Nawiasem mówiąc ropa bez przerwy drożeje, gaz od maja zdrożał już o 100%, a informacje o braku paliwa i czekanie na zimowy sezon grzewczy mocno pomagają bykom.

Rentowności obligacji nie zaszkodziły też w piątek rynkowi akcji. Być może dlatego nie zaszkodziły, że daleko im jeszcze było do poziomów z marca 2021. Inwestorzy pocieszali się, że rosnące rentowności pokazują zaufanie do ożywienia gospodarczego. W poniedziałek jednak dalsza zwyżka rentowności zaczęła już szkodzić sektorowi „growth” w USA i pomagać sektorowi „value”, czego wynikiem był spadek NASDAQ o ponad pół procent, ściągający nieco w dół S&P 500 oraz wzrost DJIA.

Pokazując kompletny brak długoterminowej decyzji kurs EUR/USD w piątek i w poniedziałek spadł (po dużym wzroście w czwartek 23.09). Indeks dolara (pokazuje stosunek dolara do innych głównych walut globalnych) kręci się wokół linii szyi rozpoczynającej się w listopadzie 2020 roku formacji podwójnego dna. Gdyby się wypełniła to dolar potężnie się umocni (szkodząc złotemu).

W Polsce GPW w piątek zachowała się tak jak inne giełdy europejskie. Do połowy sesji indeksy kręciły się wokół poziomu neutralnego, ale potem zatryumfował obóz niedźwiedzi i WIG20 stracił 0,92%. W poniedziałek usiłował odbić, ale zmniejszające się szybko zwyżki indeksów na innych giełdach na to odbicie nie pozwoliły – indeks stracił 0,29%. Jak widać poziom 2.295 pkt., który był górnym ograniczeniem kanału trendu bocznego (od maja do ostatniej dekady sierpnia) i którego pokonanie dało sygnał kupna ciągle jest w grze. Złoty na umocnienie dolara do euro nie zagregował – plus dla naszej waluty.

Trzeba wspomnieć o tym, o czym piszą wszystkie media - w Niemczech 26.09 odbyły się wybory. Po nich przewagę ma SPD, ale i tak wynikiem wyborów musi być koalicja trzech partii. Przed wyborami u bukmacherów prowadziła koalicja świateł drogowych (SPD-Zieloni-FDP), ale równie prawdopodobna jest koalicja Jamajka (CDU/CSU-Zieloni-FDP). Tworzenie koalicji może potrwać długo, ale żadna kombinacja nikogo na rynkach globalnych nie wystraszy. Być może ta pierwsza nieco bardziej będzie bardziej sprzyjała zadłużeniu i Rosji. Dla Polski odejście kanclerz Angeli Merkel to strata, bo była ona Polsce bardzo życzliwa i cierpliwa…

Teoretycznie zbliżający się przełom miesięcy, a szczególnie koniec września, który jest uważany za najsłabszy dla akcji miesiąc, oraz to, że już 13. października rozpoczyna się w USA sezon raportów kwartalnych spółek powinny sprzyjać obozowi byków. Pozostaje tylko jedna niepewność: czy uda się szybko podnieść limit zadłużenia USA? Więcej oczywiście w piątek rano w tygodniowym komentarzu na stronach iWealth.

Link do komentarza tygodniowego:

https://iwealth.pl/fed-inwestorow-nie-zaskoczyl-a-nawet-uspokoil/